Sąd w Teksasie uznał, że Bitcoin to waluta, ponieważ może być wykorzystywany jako pieniądze. Tym samym możliwy jest proces twórcy piramidy finansowej, który wykorzystywał Bitcoiny do naciągania Amerykanów.

Fundusz Bitcoin Savings and Trust (BTCST) utworzony w Stanach Zjednoczonych przez Trendona Shaversa obiecywał zyski na poziomie 1% dziennie każdemu, kto wpłaci mu 50 Bitcoinów. W rzeczywistości naciągacz nie inwestował jednak pozyskanej waluty w żaden sposób, obracając po prostu pieniędzmi, wypłacając pieniądze dzięki składkom nowych inwestorów.

Piramida finansowa została wykryta przez SEC, czyli amerykańskiego regulatora rynku finansowego i sprawa trafiła do sądu. Tendon Shavers był jednak przekonany, że dzięki oparciu swojego „biznesu” na Bitcoinach uda mu się uniknąć odpowiedzialności. Twierdził bowiem, że Bitcoiny nie są pieniędzmi w tradycyjnym tego słowa znaczeniu i w związku z tym, SEC nie może mu zarzucić nadużyć finansowych.

Ku zdziwieniu i niezadowoleniu Shaversa, Sąd Okręgowy dla Wschodniego Okręgu Teksasu uznał jednak, że Bitcoiny jak najbardziej są pieniędzmi, a wyróżnia je tylko to, że jest ograniczona liczba miejsc, w których mogą być używane jako waluta. Ponieważ jednak bez problemu można je wymienić np. na amerykańskie dolary, obowiązują je takie same regulacje prawne, jak w przypadku tradycyjnych pieniędzy. Tym samym wykorzystywanie ich do przekrętów finansowych może być ścigane z urzędu.

Na wieść o wyroku Teksańskiego sądu w sieci pojawiły się komentarze, że to krok do kontrolowania przez rząd obrotu Bitcoinami. Przedstawiciel Bitcoin Foudnation, Patrick Murck wyjaśnia jednak, że do takiej sytuacji nie dojdzie, a chodzi jedynie o to, by ludzie przestali postrzegać Bitcoiny jako walutę, z którą można zrobić absolutnie wszystko, w tym rzeczy nielegalne.

Źródło: di.com