Wprawdzie kontrowersyjna SOPA została pogrzebana po długich kłótniach i niezliczonych protestach, ale - jak donosi "Washington Post", duch zaostrzania internetowego prawa autorskiego wciąż żyje w Stanach i ma się całkiem nieźle.

W ubiegłym tygodniu należący do Departamentu Handlu wydział Internet Policy Task Force, wystąpił z kolejną propozycją. W myśl przedstawionego projektu, wszelki streaming materiałów chronionych prawem autorskim miałby być znacznie powazniej. Jak na razie, tego typu czyny są klasyfikowane jako pogwałcenie prawa publicznego odtwarzania, czyli traktuje się je jako wykroczenie. Nowe prawo stawiałoby cieszący się ogromną popularnością w sieci streaming chronionych materiałów obok przestępstw, takich jak pospolita kradzież.


Źródło:washingtonpost.com