Bez rachunków za prąd, bez Windows i (być może) w całkiem przystępnej cenie. SOL to zabawka dla ludzi, którzy zjedli zęby na byciu eko.

Kanadyjska firma WeWi Telecommunications podjęła się ambitnego projektu. Stworzyła laptopa o przyzwoitym czasie pracy, który ładuje baterię za pomocą ogniw słonecznych wbudowanych w pokrywę ekranu.

Panel można rozłożyć, a po trwającym kilka godzin ładowaniu SOL może być używany przez cały dzień roboczy. W idealnych warunkach 2 godziny ładowania gwarantują podobno od 8 do 10 godzin pracy. Oczywiście aby taką ekonomię osiągnąć, trzeba udać się tam, gdzie słońce operuje najmocniej. W Europie czy Ameryce Północnej raczej nie załadujemy baterii w 2 godziny.

SOL powstał podobno z myślą o rynku afrykańskim, a pierwszym krajem gdzie będzie można go nabyć ma być Ghana. Tak przynajmniej twierdzi serwis Engadget. Ghana to kraj z polskiej perspektywy bardziej niż egzotyczny, a więc sam pomysł na premierę komputera gdzieś w Afryce, wydaje się (wybaczcie) co najmniej szalony. Można odnieść wrażenie, że Ghana to w tym przypadku jakiś wyssany z palca humbug. SOL wygląda jak sprzęt stworzony dla Kanadyjczyka wybierającego się na safari, a nie jak coś, co kupicie na miejscu w pierwszym lepszym afrykańskim kraju.

Kolejna ciekawostka to rzekoma cena sprzętu. W dniu premiery SOL ma kosztować 300 dolarów (około 950 złotych). Kwota nie wydaje się wygórowana, ale producent nigdzie jej nie potwierdził. Niewykluczone, że mamy do czynienia z kolejnym humbugiem towarzyszącym prezentacji lub z jakiegoś rodzaju ofertą promocyjną.

Najbardziej frustrujące jest to, że SOL przy całej swej otoczce naprawdę innowacyjnego laptopa, jest projektem dość tajemniczym.

Na oficjalnej stronie WeWi nie znajdziemy żadnych konkretów odnośnie tego co wsadzono do środka. Na obecnym etapie musi wystarczyć krótka informacja o procesorach Intela, czy opcjonalnym module do komunikacji satelitarnej. Producent poświęca natomiast sporo miejsca na wychwalanie walorów ekologicznych i praktycznych swojego laptopa.

Sprzęt faktycznie prezentuje się dość solidnie, ale sama obudowa wygląda raczej topornie. Przypomina nieco walizkowe pancerne notebooki specjalnego przeznaczenia. Jeśli laptop faktycznie ma kosztować jedynie 300 dolarów, raczej nie ma co oczekiwać od producenta ani specjalnie wydajnej platformy sprzętowej, ani materiałów godnych ultrabooka. Co innego, jeśli cena okaże się dużo wyższa.

Oprogramowanie? SOL dostępny będzie wyłącznie w jednej opcji, którą jest preinstalowane Ubuntu.



Fot. solaptop.com

Źródło: omgubuntu.co.uk