Do wprowadzenia Google Glass na rynek jeszcze prędko nie dojdzie (na całe szczęście), ale już wkrótce liczba tzw. glassholes, czyli tych dziwaków z kamerą zawieszoną na uszach i nosie w najbliższych miesiącach wzrośnie. Przynajmniej w Stanach Zjednoczonych. Pierwsi użytkownicy Google Glass otrzymali już bowiem e-maile zachęcające do zapraszania znajomych do udziału w programie Google Glass Explorer. A konkretnie jednego znajomego – w niektórych kręgach szykuje się więc ciągnięcie zapałek.

Uczestnictwo w programie jest ograniczone do pełnoletnich obywateli Stanów Zjednoczonych, którzy dodatkowo będą musieli odebrać swoje Glasses w San Francisco, Los Angeles lub Nowym Jorku. Google nie wspomina nic na temat ceny, ale możemy się spodziewać, że ta zostanie utrzymana na poziomie sprzed roku – za możliwość przynależności do wciąż niewielkiego (w porównaniu ze smartfonami czy tabletami) grona użytkowników Google Glass trzeba więc pewnie zapłacić 1500 dolarów.

Jeśli chodzi o publiczną dostępność gadżetu Google'a, należy się jej spodziewać najwcześniej w roku 2014. Jeszcze przez kilka miesięcy nasza prywatność trzymać się więc będzie jako-tako, bez kompletnego obnażenia przez glassholes. Wciąż brakuje też Glass Development Kit, czyli SDK umożliwiającego tworzenie aplikacji działających na samych okularach, bez potrzeby wsparcia ze strony smartfonu z Androidem. To jednak nie powstrzymuje deweloperów, którzy z Google Glass robią już chyba wszystko, co możliwe.