Pod wpływem wystąpienia Steve'a Ballmera na ostatniej konferencji Worldwide Partner Conference, wiele osób zaczęło się zastanawiać z czym dokładnie wiąże się gigantyczna liczba miliona serwerów, posiadanych przez Microsoft.

Dla porównania, Google ma w swoich zasobach jeszcze więcej serwerów, Amazon mniej, a Facebook "setki tysięcy" maszyn. Sam Ballmer prawdopodobnie nie wie jak wygląda dokładna liczba serwerów Microsoftu w stosunku do innych gigantów z branży, bo - jak zauważył inżynier Amazon Web Services James Hamilton - Amazon nigdy nie ujawnił ich liczby. Podobnie jak Google, chociaż dwa lata temu pewien profesor Uniwersytetu Stanforda wydedukował na podstawie oficjalnych danych dotyczących energii pobieranej przez data centers Google, że Mountain View włada ok. 900 tys. serwerów.

Wiemy, że usługi IaaS i PaaS w chmurze koncernu z Redmond są znacznie mniejsze niż Amazon Web Services, Bing jest niewielki w porównaniu do Google, a chociaż 300 mln ludzi używa Outlook.com, 400 mln korzysta z Gmaila. Do tego dochodzą inne usługi, pokroju Office 365.

James Hamilton sugeruje na swoim blogu, że nie można porównać wydajności na podstawie liczby serwerów i przeprowadza parę działań, wyjaśniających co to oznacza w praktyce. Z przyjętych przez niego założeń wynika, że milion serwerów to ok. 15-30 data centers, co oznacza koszt wysokości 4,25 mld dol. i pobór energii na poziomie 2,6TWh rocznie, co wystarczyłoby do zasilania 230 tys. amerykańskich domów. Jak zauważył Todd Hoff z bloga High Scalability, tyle samo prądu pożera cała Nikaragua, a koszt to jedna trzecia tego, co Amerykanie wydali na gry wideo w 2012 r.

Dla pełniejszego obrazu sytuacji można jeszcze zaczerpnąć wiedzy na temat liczby serwerów innych firm z branży nowych technologii z serwisu Data Center Knowledge. Intel dysponuje ponoć 75 tys. serwerów, eBay - 54 tys., Yahoo - ponad 100 tys., a SoftLayer przeszło 100 tys. maszyn.

Za: techPejcz.pl