Przypomnijmy, że na izraelski startup zęby ostrzyły sobie także Facebook i Apple.

W sumie jakiś czas już nie było nic słychać o żadnych większych zakupach koncernu z Mountain View. Ale o startupie Waze słyszeliśmy już wcześniej w kontekście zainteresowania, jakim obdarzył go Mark Zuckerberg. Media pisały, że koncerny będą musiały się licytować. Potem okazało się, że jest jeszcze trzeci zainteresowany - Apple.

Jak informuje portal Globes, pieniądze w końcu wyłożył Google. I to nie oferowany przez Facebooka "skromny" miliard dolarów, ale o 300 tysięcy dolarów więcej. A o co właściwie tyle krzyku?

Waze jest w posiadaniu darmowej aplikacji, która została nagrodzona na tegorocznych targach Mobile World Congress w Barcelonie. Korzysta z niej prawie 50 mln użytkowników i jest ona unikatowym połączeniem nawigacji GPS z rozwiązaniami charakterystycznymi dla serwisów społecznościowych.

Aplikacja Waze wykorzystuje możliwości geolokalizacji i zbiera w czasie rzeczywistym informacje o ruchu, wypadkach, zagrożeniach drogowych i innych przeszkodach na drodze, a z informacji tych korzysta społeczność kierowców.

Google na razie nie potwierdził oficjalnie zakupu Waze ani tym bardziej kwoty. Może jeszcze ostateczna decyzja nie zapadła i rywale mają szanse coś ugrać.

Źródło: Guardian