Pojawiły się dość uzasadnione podejrzenia, iż Microsoft może czytać wszystko to, co napiszemy i wyślemy za pośrednictwem Skype'a.

Choć według oficjalnych informacji wszystkie rozmowy przeprowadzane przez Skype'a, są w bezpieczny sposób zaszyfrowane, to okazuje się, że Microsoft, jeśli tylko zechce, może uzyskać do nich dostęp w formie niezaszyfrowanej. Mówiąc wprost, firma ma możliwość czytania naszych rozmów.

Dan Goodin z serwisu Ars Technica ostrzega, że Microsoft regularnie skanuje wiadomości wysyłane za pośrednictwem Skype'a, by zapobiegać spamowi, oszustwom i innym niedozwolonym aktywnościom. A to oznacza, że rzekomo szyfrowane rozmowy mogą zostać przekonwertowane do możliwej do odczytania formy.

By tego dowieść, przeprowadzono eksperyment, w ramach którego stworzono cztery linki i puszczono je w świat za pośrednictwem Skype'a. Dwa z tych linków pozostały nienaruszone, natomiast na dwóch pozostałych - z adresami HTTP oraz HTTPS - zaobserwowano wizytę z adresu IP należącego do Microsoftu.

Skype tłumaczy tę sytuację zapisami w regulaminie, które przewidują automatyczne skanowanie wiadomości w celu identyfikacji spamu lub adresów URL podejrzanych o spam, oszustwo lub phishing. Tego typu tłumaczenie wydaje się jednak dość podejrzane, bo tego typu strony internetowe raczej nie są stawiane bezpiecznych adresach HTTPS.

Obawy związane z bezpieczeństwem i prywatnością na Skype'ie zaczęły pojawiać się po tym, jak ten popularny komunikator został przejęty przez Microsoft. W styczniu bieżącego roku cywilna grupa zrzeszająca takie organizacje jak Electronic Frontier Foundation oraz Reporterzy Bez Granic wystosowała do firmy list, w którym wyraża obawy, iż służby i agencje amerykańskiego rządu mogły otrzymać pozwolenie na podsłuchiwane rozmów prowadzonych na Skype'ie.

Jak jest naprawdę, pewnie nigdy się nie dowiemy. Czujcie się jednak ostrzeżeni.

Źródło: nakedsecurity.sophos.com