Windows 8 nie zdołał zawrócić rzeki kijem i sprzedaż pecetów nadal spada. Jednak przynajmniej mamy jeden pozytywny efekt – popularyzację dotyku.

Według danych Displaybank w pierwszym kwartale 2013 roku konsumenci kupili 4,57 mln notebooków wyposażonych w ekrany dotykowe, co daje im prawie 10% udziałów w rynku. IHS szacuje całkowitą sprzedaż laptopów w tym okresie na 46 mln sztuk.

Producenci tacy jak Acer, Asus czy Lenovo zakładają, że jeszcze przed końcem roku, co piąty nowy notebook będzie wyposażony w tego typu wyświetlacz. Gracze z mniej optymistycznym podejściem (Dell, HP) liczą na utrzymanie poziomu 10%. Scenariusz numer jeden jest całkiem możliwy biorąc pod uwagę, że w ciągu jednego kwartału sprzedaż modeli dotykowych wzrosła o prawie 52%.

Przed premierą Windows 8 takie laptopy były rynkowym dziwactwem - niszowym produktem, w ogóle nieuwzględnianym w ogólnej statystyce. Minęło pół roku i mamy stosunek 1 do 10. Zdaniem analityków IHS jest to całkiem przyzwoity wynik, szczególnie biorąc pod uwagę ogólnie niekorzystne trendy na rynku.

Pecety niestety nie mają za sobą najlepszego okresu. W kwietniu IDC w swoim kwartalnym raporcie dla rynku PC, oceniło spadek sprzedaży komputerów (segment desktop + laptopy) na -13,9% w ujęciu rok do roku (Q1/2013 vs Q1/2012). Rzeczywistość okazała się prawie dwa razy gorsza niż prognozy (-7,7%), a dodatkowo był to czwarty kwartał z rzędu, gdy sprzedaż komputerów spadała.

Popularyzacja modeli z ekranami dotykowymi jest więc sporym sukcesem - szczególnie w zderzeniu z ogólnymi wynikami sprzedaży. Z drugiej strony, nikt już chyba nie wierzy w to, że dotykowy interfejs i rosnące udziały Windows 8 w rynku, zdołają przywrócić branży PC dawną świetność.