Czy to rada na zbyt krótkie życie smartfonów na jednym ładowaniu baterii? Niektórzy zapewne pokręcą nosem.

Niedawno pisałem o rosyjskim projekcie Yota Phone, który z jednej strony obudowy ma klasyczny wyświetlacz, jaki posiadają zwykle smartfony, a z drugiej - E-Ink, pozwalający na pokazywanie zaprogramowanej przez użytkownika smartfonu treści.

Tymczasem ktoś pomyślał także o smartfonie, który został wyposażony jedynie w ekran E-Ink. Prototypy można było zobaczyć podczas Mobile World Congress na stoisku firmy eInk. Smartfon pracuje pod kontrolą Androida, może służyć przez tydzień na jednym ładowaniu baterii, a jego przyszła cena to zaledwie 150 euro.

Producent tego sprzętu rozmawia także z innymi producentami na temat umieszczania ekranów E-Ink na tylnej części obudowy smartfonów. Ekran łączyłby się z telefonem za pomocą Bluetooth i dzięki specjalnej aplikacji pozwalał użytkownikowi zdecydować, co wyświetli się na alternatywnym ekranie (np. powiadomienia o nieodebranych połączeniach czy SMS-ach). To byłaby oszczędność baterii, bo podstawowy ekran nie musiałby uruchamiać się tak często, a ekrany E-Ink zużywają baterię tylko wówczas, gdy treść się na nich zmienia (rozwiązanie jak w Yota Phone).

Wróćmy jednak do modelu z samym ekranem E-Ink. Wiadomo, że dla wielu osób to nie jest sprzęt, którym by się zainteresowali. Na czarno-białym ekranie nie wszystkie aplikacje będą miały sens. Na szczęście producent pomyślał o podświetleniu ekranu, dzięki czemu z telefonu można będzie korzystać także w ciemnościach.

Źródło/Fot.: Yahoo