Serwis Zuckerberga wciąż oskarżany jest o naruszanie prywatności użytkowników. Teraz znów daje ku temu powód.

Jak to zwykle bywa przy tego typu projektach, cel jest jak najbardziej szczytny. Aplikacja do lokalizowania użytkowników, nad którą pracują programiści przejętego przez Facebooka startupu, ma pomóc lokalizować naszych znajomych. Można tu wysunąć nawet argument, że nowa funkcjonalność znacząco wzbogaciłaby życie w realu tych, którzy spędzają zbyt wiele czasu przypięciu do komputera czy smartfonu.

Jest jednak coś jeszcze. Jak podaje Bloomberg, użytkownicy mieliby być namierzani nawet wówczas, gdy nie są akurat zalogowani na Facebooku, a nawet wtedy, gdy ich telefon jest wyłączony. A po co właściwie robi się takie rzeczy?

Chodzi o reklamy, a dokładniej o wykorzystanie dobrodziejstw geomarketingu, który zakłada serwowanie posiadaczom smartfonów reklam dostosowanych do miejsca, w którym aktualnie się znajdują. Można w ten sposób polecić najbliższą włoską restaurację czy sklep.

Facebook nie skomentował całej sprawy, jednak w regulaminie serwisu istnieją zapisy, które pozwalają mu na uruchomienie takiej aplikacji. Nie musiałby prosić użytkowników o zgodę.

Źródło: Bloomberg
Fot.: 123rf