Wprawdzie smartfony nieco ostatnio podrosły, ale czy aż tak, żebyśmy potrzebowali do nich pilota. HTC uważa, że tak.

Pamiętacie jeszcze 5-calowego HTC Butterfly? Smartfon narobił trochę zamieszania, nie brakowało plotek na jego temat. Na rynek japoński urządzenie trafiło jako Butterfly J, na amerykański - DROID DNA. W grudniu okazało się, że wersja międzynarodowa będzie nosiła nazwę HTC Butterfly.

Zamieszanie było, jak się okazuje, słuszne, bo jest to także pierwszy smartfon na rynku, który otrzymał dedykowanego pilota. Urządzenie nosi nazwę HTC Mini i pozwala zdalnie obsługiwać kluczowe funkcje telefonu. Pilot pozwala wykonywać oraz odbierać połączenia, czytać wiadomości, sprawdzać historię połączeń oraz to, co zapisaliśmy w kalendarzu telefonu. Gadżet pozwala także uruchomić dzwonek w celu zlokalizowania zagubionego Butterfly.

Aby smartfon znalazł się z HTC Mini, potrzebne jest NFC, a potem komunikacja następuje za pośrednictwem Bluetooth. A po co właściwie mielibyśmy obsługiwać zdalnie telefon? Można sobie wyobrazić sytuację, w której podłączamy go do telewizora, żeby na dużym ekranie wyświetlić jakieś treści czy też tkwi w stacji dokującej, gdy słuchamy muzyki, ale czy to jednak nie przerost formy nad treścią?

To na razie nie nasz problem, bo HTC Mini najpierw zadebiutuje w Chinach.


Źródło: GSMArena