Chyba niewielu nabywców tanich drukarek atramentowych zupełnie ignoruje kwestię obecności alternatywnych wkładów z tuszem. Zamienniki są niemal zawsze tańsze od "oryginałów", czyli kartridżów sprzedawanych przez producenta drukarki.

Przy tym zapewniają przyzwoitą jakość wydruków... przynajmniej dla osób, które decydują się na zakup drukarki z najniższej półki, wykorzystywanej głównie na domowe potrzeby. Na polskim rynku działają co najmniej trzy firmy sprzedające zamienniki, występujące pod markami ActiveJet, Black Point i TB Print. Firma Hewlett-Packard poinformowała, że na mocy ugody dwie z nich zaprzestaną sprzedaży nieoryginalnych wkładów dla wielu nowych drukarek z logo HP. Trzecia nie była skora do rozmów, więc została pozwana do sądu.

Prawa do sprzedaży 18 modeli kartridżów dobrowolnie zrzekły się spółki Action i AB, właściciele marek ActiveJet i TB Print. Na mocy umowy pierwsza firma została zobowiązana do zwrotu części kosztów procesu, druga ma zniszczyć wszystkie

przechowywane w magazynach zamienniki, które wycofa ze sprzedaży. W nagrodę za współpracę AB zostało uhonorowane przez HP tytułem "Dystrybutor roku 2012". Chociaż, może to tylko zbieg okoliczności...

Trzeci dystrybutor zamienników – Black Point S.A. – pozostał jak na razie nieugięty, co nie do końca się opłaciło, bo HP skierowało sprawę do sądu. Prezes spółki, Piotr Kolbusz, twierdzi, że nie sprzedaje ona zamienników naruszających prawa patentowe producentów drukarek, więc będzie dążyć do rozwiązania sporu polubownie.

Wszystko rozwija się o produkowane przez azjatyckie firmy pojemniki kompatybilne z następującymi modelami kartridżów sprzedawanych przez Hewlett-Packard:
HP 21, HP 22, HP 27, HP 28, HP 56, HP 57, HP 300, HP 301, HP 336, HP 337, HP 338, HP 339, HP 342, HP 343, HP 344, HP 350, HP 351 i HP 901.
Takie zamienniki można wykorzystać we większości nowych i nieco starszych drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych z serii Deskjet (czyli najtańszej w ofercie HP), Officejet, Designjet, Photosmart, PSC i Fax.

Hewlett-Packard twierdzi, że alternatywne wkłady bezprawnie wykorzystują opatentowane technologie firmy, dlatego powinny zostać usunięte z rynku. Korporacja nie ma jednak nic przeciwko regeneracji oryginalnych pojemników na tusz oraz zestawom do ich samodzielnego napełniania – te produkty nadal pozostaną w ofercie firm takich jak Action, AB i Black Point. Może wydać się to trochę nielogiczne, bo w końcu powtórne napełnianie kartridżów nie przynosi zysku producentom drukarek, tak samo jak sprzedaż zamienników. Nie istnieje jednak prawo, na podstawie którego HP lub inna firma mogłaby zabronić sprzedaży wkładów po regeneracji. Producent może co najwyżej tworzyć pojemniki, których nie da się napełnić.

Na koniec warto przytoczyć słowa, jakimi podsumował sprawę Mattherw Barkley, dyrektor do spraw ochrony własności intelektualnej w HP. Rozwiewa on wszelkie wątpliwości, kto w tej sytuacji dba o interes konsumentów.

Rozwój oraz wprowadzanie na rynek innowacyjnych produktów to podstawa działalności HP. Musimy podejmować kroki prawne w celu ochrony naszych nowatorskich technologii. HP zamierza kontynuować monitorowanie rynków na całym świecie, aby zabezpieczyć korzyści czerpane z inwestycji technologicznych na rzecz klientów, partnerów i akcjonariuszy.

ActiveJet – 45 złotych, Black Point – 55 złotych, TB Print – 40 złotych
HP – 105 złotych (za Ceneo.pl)

Źródła: informacja prasowa, Gazeta Wyborcza