![]() |
Awantury domowe - Wersja do druku +- Windows 7 Forum: konfiguracja, optymalizacja, porady, gadżety • (https://windows7forum.pl) +-- Dział: Inne (/inne-11-f) +--- Dział: Humor (/humor-25-f) +--- Wątek: Awantury domowe (/awantury-domowe-22758-t) |
Awantury domowe - LadyInBlue - 27.03.2012 21:21 Skąd się biorą awantury domowe...?... ku przestrodze! Żona dała mi do zrozumienia, co chce dostać na rocznicę ślubu. - Chcę coś błyszczącego, co leci od zera do setki w ciągu 3 sekund. Wobec tego kupiłem jej wagę.... I wtedy zaczęła się awantura. Gdy wróciłem wczoraj do domu, żona domagała się, żebym ją zabrał w jakieś drogie miejsce. Wobec tego zabrałem ją na stację benzynową.... I wtedy zaczęła się awantura. Gdy skończyłem 65 lat, poszedłem do ZUS, żeby złożyć podanie o emeryturę. Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymację ubezpieczeniową, więc powiedziałem panience w okienku, że wrócę później. Panienka na to: Proszę rozpiąć koszulę. Gdy to zrobiłem, panienka powiedziała: - Te siwe włosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to, że jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan chodzić do domu po legitymację. Gdy opowiedziałem o tym żonie, ona powiedziała: - Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś dostał też rentę inwalidzką.... I wtedy zaczęła się awantura. Poszliśmy z żoną na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat po maturze. Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku. Żona spytała:- Kto to jest? Odpowiedziałem: - To moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa. Żona na to: - Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo? I wtedy zaczęła się awantura. Żona mówi do mnie - Już się nie kochaliśmy ze dwa lata... A ja do niej: - Chyba ty. I wtedy zaczęła się awantura. Mąż wpatruje się w świadectwo ślubu. - Czego tam szukasz? - pyta żona. - Terminu ważności! I wtedy zaczęła się awantura. Żona do męża: - Mam dla Ciebie dwie wiadomości. Dobrą i złą. - No słucham. - Odchodzę od Ciebie. - O.K., a ta zła? I wtedy zaczęła się awantura. Mąż pyta żonę: - Kochanie, co byś zrobiła gdybym wygrał w totka? - Wzięłabym połowę wygranej i odeszła od ciebie - oświadcza żona. - Trafiłem trójkę, masz osiem złotych i wyp****! - odpowiada mąż I wtedy zaczęła się awantura. Żona mówi do męża: - Kochanie jutro jest rocznica naszego ślubu - jak ją uczcimy? Na to mąż odpowiada: - Może minutą ciszy? I wtedy zaczęła się awantura. Wściekły mąż wpada do domu i mówi do żony: - Wiesz co, ten facet spod piątki spał już z prawie ze wszystkimi kobietami z naszego bloku, oprócz jednej. Żona po chwili zastanowienia: - Hmm... to musi być ta Nowakowa spod trójki... I wtedy zaczęła się awantura. Żona do męża: - Zobacz, ja muszę prać, prasować, sprzątać, nigdzie nie mogę wyjść, czuję się jak Kopciuszek. Mąż na to: - A nie mówiłem, że ze mną będzie ci jak w bajce? I wtedy zaczęła się awantura. Ksiądz podczas mszy w kościele: - Małżeństwo to tak jakby dwa okręty spotkały się w porcie. Jeden z mężczyzn odzywa się szeptem do kolegi: - To ja chyba trafiłem na okręt wojenny - Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany, że wróciłam do domu półżywa... - Powinnaś najdroższa pójść jeszcze raz na ten spektakl... I wtedy zaczęła się awantura. Mąż do żony: - Słuchaj! Jak nie będziesz jęczała podczas seksu, to słowo daję rozwiodę się z Tobą! - Żona wzięła to sobie do serca, ale na wszelki wypadek przy następnej okazji pyta męża: - Już mam jęczeć? - Nie teraz. Powiem Ci kiedy i wtedy zacznij - tylko głośno. Za jakiś czas mąż prawie w ekstazie: - Teraz jęcz, teraz!! Żona: - Olaboga!! Dzieci butów nie mają na zimę, ja w starej sukience chodzę, cukier podrożał... I wtedy zaczęła się awantura. - Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy, po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta: - Widziałeś, co zrobiłem? - Tak i mam zamiar zadzwonić na policję. Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem - na co ten odpowiada: - Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała. I wtedy zaczęła się awantura. Franek zwierza się Ryśkowi: - Moja stara przysięgła, że mnie zostawi, jak nie przestanę pić. - I co? - Będzie mi jej brakowało. - Hej Zenek. Zbieraj się i chodź do mnie, pogramy w szachy. - Nie mogę. Żona mi zmarła. - To dam Ci grać czarnymi. Przychodzi Żyd do Rabiego i pyta: Kim będzie mój roczny synek ? Rabi radzi: połóż przed nim pieniądze, kieliszek wódki i myckę. Jak wybierze pieniądze będzie bankierem, jak kieliszek pijakiem, jak myckę duchowym. Po tygodniu przychodzi ponownie Żyd do Rabiego i od progu krzyczy: mój synek zgarnął wszystko!! Nie martw się, mówi Rabi: on będzie katolicki ksiądz ! |