Windows 7 Forum: konfiguracja, optymalizacja, porady, gadżety •

Pełna wersja: Popsuty monitor
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam, chcę się dowiedzieć co jest z monitorem Acer model ''AL1716 s'' wyprodukowany w 2005 r.

Otóż kolega ma szanse mi go wręczyć, ponieważ podczas normalnego użytkowania mu się wyłączył tzn. przestał działać, mianowicie na ekranie pojawia się szary ekran i znów czarny - taki jak jest wyłączony. Dzieje się to już po podłączeniu do prądu, kontrolka świeci na zielono a on mruga z nadzieją że się odpali. O co chodzi i czy da radę samemu to naprawić czy jest to kosztowna naprawa i szkoda kasy na monitor ?
Hej.
Teraz tylko wyrażam moja opinię. Miałem z takim czymś doczynienia. I w moim przypadku nie opłacało się naprawiać. Zaniosłem do znajomego, który w tym siedzi jego opinia "mogę to zrobić, ale koszt przewyższa wartość monitora".Cwaniak
Pzdr
Ale co z tym konkretnie może być ?
W moim przypadku powiedział tak, że ma uszkodzone kondzioły (kondensatory + monitor). Myślę, że jeżeli masz znajomego lub możesz zanieść do serwisu i oni Tobie stwierdzą ile masz za to zapłacić. Ja tak zawsze robię jak nie mogę oszacować ceny i/ lub jak się nie znam
No tylko gdzie to zanieść, do tych od telewizorów może być Zacieszacz ?
Wiesz stówka. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale są fachowcy od kompów i tam też idę tzn. w Opolu mam wybrany sklep komputerowy i tam jak coś zawsze zanoszę lub do Andrzeja jak ma czas. Mówią mi czy warto czy nie warto. Jak tak robią jak nie zostawiam
Czyli informatyk też może mi to stwierdzić, no ale ogółem to polecę jutro do 3 miejsc - od telewizorów, sklep komputerowy i drugi sklep komputerowy, jak nie wyjdzie to informatyk taki prywatny bardziej Zacieszacz.
Stówka Informatyk, ale serwisant!. Moim zdaniem możesz iść w kilka miejsc i zdarza się, że mają inne zdania a nawet ceny (dlatego mam Andrzeja serwisanta jak i sklep komputerowy w Opolu), bo oni nie zawodzą i nie naciagająZadowolony
U mnie to sami przekręty ;P
Wiesz Stówka. Każdy chce być mądry w swojej dziedzinie i myślą sobie, że są tzw. Bogami w swojej dziedzinie i potem od nas pobierają opłaty. Myślę, że jak wyczaisz sobie kogoś lub jakiś serwis to potem z nimi pozostańCwaniak
Pzdr

fourup

Przede wszystkim znajdź sobie SERWIS komputerowy!
Informatyk to Ci może naprawiś system, ale o sprzęcie - zazwyczaj - niema bladego pojęcia, mimo, że najczęściej wypowiada bardzo stanowcze osądy. Tak, jakby tytuł magistra inżyniera informatyki oświecał w całej rozciągłości i zawiłości tematyki komputerowej: od budowy i administracji bazami danych, przez skomplikowane oprogramowanie wewnętrzne drukarek, firmware'ów napędów CD/DVD/BD, mapowania przestrzeni obrazu w pamięci monitora, aż po sterownie silnikami krokowymi dysków twardych...
Niestety, czasy Loesia D.V. minęły bezpowrotnie i teraz doczekaliśmy czasów specjalistów. Ale specjalizacja oznacza, że na czymś znam się doskonale, a na reszcie, to "tak se". Problem teraz jest tylko taki - jak rozpoznać specjalizację specjalisty i jak odróżnić ją od umiejętności uzurpowanych sobie przez specjalistę - niestety, jeśli sami nie jesteśmy w danej dziedzinie specjalistami - jest to nie do wykrycia... Smutny

Ale co tam... Wróćmy do monitora...
Model wspomniacy przez założyciela tematu, to model już wiekowy, 17", matryca TN, 6-bitowe przetwarzanie informacji o kolorze, spory inputlag - słowem: monitor, którego wartość (sprawnego) nie przekracza 200PLN. Do tego dochodzi jeszcze marka - Acer jest marką TANIĄ, co w odróżnieniu od marek dobrych, ma niską wartość zarówno technicznie, jak i rynkowo...

Z podanych przez @stoProcent objawów wnioskuję, że tor zasilania żyje (nie wiem tylko w jakiej kondycji), a poległo sterowanie matrycą bądź też układ obróbki sygnału wejściowego. Nie wykluczone również, iż jest to usterka świetlówki, której wykrycie (przez układy sterujące monitora) zawiesza proces wyświetlenia treści.
Prawdopodobna cena usunięcia usterki w pierwszych dwu przypadkach to ok. 120-170 PLN (w zależności od zastosowanych układów), w przypadku trzeciej opcji - ok. 130PLN + 80 za każdą następną martwą "cecefelkę" - tyle pobralibyśmy od Ciebie opłaty za usunięcie takich usterek.

Oczywiście - nie wykluczam innych uszkodzeń, może nawet tak błachych, że nie pobrałbym zadnej opłaty za 2 minuty pracy, ale to już musiałbym mieć pacjenta na stole operacyjnym, żeby dokładnie zdiagnozować problem...

A teraz zagadka - znając szacunkowy koszt naprawy i odnosząc go do wartości reanimowanego - warto?
czy może wybrać sobie coś na allegro (koniecznie z Twojego miasta i z możliwością obejrzenia przed zakupem!!)?

A jeśli już wymiana, to sugerowałbym marki o najniższej awaryjności, tzn Eizo, NEC, Iiyama, Dell (w dellu - zastawiaj się tylko nad modelami, których oznaczenie modelu na tablicze znamionowej kończy się literką "małe b")...
(22.07.2010 16:50)bodziulla napisał(a): [ -> ]Wiesz Stówka. Każdy chce być mądry w swojej dziedzinie i myślą sobie, że są tzw. Bogami w swojej dziedzinie i potem od nas pobierają opłaty...
Wiesz, Bodziulla... to mnie zabolało... Nie uważam się za boga w żadnej dziedzinie, nie tylko swojej, poza tym - swoją wiedzę i doświadczenie zdobywałem przez wiele lat (mam prawie 4 dychy na karku) i zaczynałem się bawić w komputer w czasach kiedy zapytanie wpisywało się na klawiaturze dalekopisu, a wynik mnożenia 2x2 wychodził już po kilku sekundach na drukarce tekstowej... Pamiętam monitory, o których każdy "komputerowiec" śnił: 12", monochromatic bursztyn z odświeżaniem 43Hz zinterlace'em... Pamiętam komputery, których moc obliczeniowa nie osiągała nawet 1% dzisiejszych komórek, mimo, że zajmowały pół piętra Uczelni... Ech to były czasy... Zacieszacz Ale uczyłem się tego wszystkiego, starałem się być na bierząco z wiedzą, technologią, sprzetem i softem... Wszytko właśnie po to, żeby dzisiaj stać mnie było na wysłanie córki na "bezpłatne studia" informatyczne, gdzie i tak zlasują Jej mózg i wepchną w tryby myślenia schematami "Panaprofesorskimi"... Dlatego właśnie pobieram od Was/Ich/Onych opłaty za to co wiem i umiem.
A odwracając kota ogonem - czy znasz kogokolwiek (murarza, mechanika, lekarza, kominiarza, policjanta...), który robi to, czego w pocie czoła i przez lata wyrzeczeń się nauczył za darmo?

(22.07.2010 16:50)bodziulla napisał(a): [ -> ](...) Myślę, że jak wyczaisz sobie kogoś lub jakiś serwis to potem z nimi pozostańCwaniak
Pzdr
A z tym akurat się zgadzam w pełnej rozciągłości. Najważniejsze jest zaufanie do zleceniobiorcy (serwisanta). Jeśli ten Ci powie, ze to zrobi za 100złotych, to nie znaczy, że części kosztują 100 zł. To znaczy tyle, że taką kwotę musisz przynieść następnym razem. Robota w serwisie nie zawsze jest łatwa lekka i przyjemna. Za te przykładowe 100 zł dostajesz pełną usługę, to znaczy części, wiedzę i doświadczenie oraz GWARANCJĘ na wykonaną usługę. Możesz iść gdzie indziej i usłyszysz 50 zł... a skąd to się bierze? może stąd, że ktoś używa podzespołów z demontażu, z niewiadomego źródła, używa lutownicy do rynien i kombinerek, zamiast dedykowanego sprzętu... a może tak nisko ceni swoją pracę...
Możesz też usłyszeć 200zł za tę samą usługę... I znów przyczyn może być wiele: bo wyglądasz na bogatego, a serwisant ma kryzys i potrzebuje na klina, bo makupę innej roboty i podaje znacznie przesadzony koszt, żebyś sobie poszedł, bo w galerii handlowej czynsze są kilkanaście razy wyższe, niż w lokalach na obrzeżach miast...

Najważniejsze jest jedno - jeśli już zostawisz sprzęt u kogoś, nie pytaj innych ileby wzięli za to... Jeśli chcesz porównywać ceny - zrób to przed zleceniem naprawy.
Jeśli z wykonanej usługi (jakości, ceny, terminowości) będziesz zadowolony - trzymaj się tego serwisu, jeśli nie - powiedz o tym swoim znajomym! Niech też ich unikają!

Pozdr

PS. @Bodziulla - już mi przeszło i nie mam żalu... Cwaniak
Przekierowanie