I znowu mamy poniedziałek. Trzeba rano wstać, do sklepu po świeży chleb i do pracy/szkoły. Czemu weekend nie jest trochę dłuższy? Wielu pewnie sobie te pytanie zadaje i chyba nikt tak naprawdę nie wie czemu. Ale nieważne. Trzeba żyć pełnią życia i korzystać puki można, bo później może być już za późno. A weekend fajnie minął. Ładna pogoda, przyjemnie, tudzież imprezka jakaś... Ale czas wziąć się do roboty i zakrochmalać, aby nasi politycy mieli skąd kasę za paliwo brać nie mając nawet samochodu. Niby takie błędne kolo, ale nie ma się co przejmować. Zawsze jest jeszcze nasze forum
A tak poza tym to jak na razie nuda w robocie, wszystkim wszystko działa, żadnych problemów to można odpocząć i internet poprzeglądać.
Pograć sobie można w coś bardziej ambitnego. Ja na przykład w ten weekend dokończyłem fallouta 3, ale muszę zacząć od środka, by zagrać z DLC.
Bardzo fajna produkcja, jak ktoś ma czas - polecam.
A teraz myk myk, do uczelni.
Cytat:A weekend fajnie minął. Ładna pogoda, przyjemnie, tudzież imprezka jakaś...
Jasne, cała sobota na szkoleniu: "Zarządzenie czasem i efektywne radzenie sobie ze stresem".
Cytat:Ale czas wziąć się do roboty i zakrochmalać, aby nasi politycy mieli skąd kasę za paliwo brać nie mając nawet samochodu.
Ja w odróżnieniu od Ciebie pracuję na swoją przyszłość, nie dla polityków.
Fallout'a 3 mam oryginał, naprawdę fajna gra, dużo możliwości, ale jeśli się trzymać samej fabuły, to w dwa tygodnie ją przeszedłem. Brakuje mi tylko opcji wolnej gry po przejściu całej fabuły. A tak pozatym to nieśmiertelny CS z rana i parę headshot'ów...
HrabiaHodon napisał(a):Ja w odróżnieniu od Ciebie pracuję na swoją przyszłość, nie dla polityków.
To był tylko taki żart sytuacyjny, dygresja aczkolwiek. To chyba oczywiste że każdy z nas pracuje na swoją przyszłość i chce zapewnić jak najlepsze warunki swojej rodzinie. Nie musisz brać tego tak do siebie, widać niewyspany, w końcu to luźny temat, nie po to aby sobie dogryzać.
U mnie był wypas w sobotę 27 stopni
. Laptop, lans na balkonie w t-shircie z zimnym bro, potem z dzieciakami
. Wczoraj kończyłem kumpla tattoo.. A dziś poniedziałek i znowu wszystko od nowa..
Ja tam sie rozchorowałem od pasztetu z indyka
(22.03.2010 10:07)miomol napisał(a): [ -> ]Ja tam sie rozchorowałem od pasztetu z indyka
Na pewno ściema żeby nie iść do szkoły <hahaha>
Heh poniedziałek a ja zrobiłem sobie wolne
Dzis zapewne część tutejszych userow jako studentów itp robi sobie wczorajszy dzień wagarowicza
Poniedziałek jak to poniedziałek , 1 dzień nowego tygodnia nic szczególnego tylko tyle , ze wszystko się zaczyna zaś od nowa.
Co do poniedziałku uczucia mam mieszane.
Z jednej strony "To będzie fajnie matematyka :-)" i zobaczę się z kumplami ze szkoły.
Z drugiej trzeba iść do niej i uczyć się.