06.01.2016, 06:48
Macie już swoje postanowienie noworoczne? Mark Zuckerberg ma. I nie jest to nauka nowego języka, czytanie więcej książek albo utrata zbędnych kilogramów – właściciel Facebooka postawił na coś znacznie bardziej ambitnego (niczego nie ujmując oczywiście wspomnianym celom): chce on stworzyć technologię sztucznej inteligencji do nowoczesnego domu. Coś jak Jarvis z Iron Mana – a więc wirtualny asystent z prawdziwego zdarzenia.
Mamy już cyfrowych asystentów na telefonach, a dzięki Microsoftowi także na pecetach. Mamy też inteligentne urządzenia, które łączą się ze sobą i mogą być kontrolowane przez smartfona. Nie mamy jednak w naszych domach lokaja ze sztuczną inteligencją i brytyjskim akcentem, który mógłby integrować wszystkie te gadżety i pełnić funkcje wirtualnego asystenta.
Właśnie tę lukę wypełnić chce Zuckerberg (no może poza głosem i osobowością Jarvisa). Cel jest taki, by kontrolowany głosowo wirtualny asystent pomagał w zarządzaniu domowymi urządzeniami, ale nie tylko. Miałby też rozpoznawać twarze domowników i automatycznie otwierać im drzwi, jak również informować Marka, gdy zauważy coś niepokojącego w pokoju jego córki, Max.
Co ciekawe, Zuckerberg wspomina również, że chciałby, by jego nienazwany jeszcze asystent potrafił wizualizować dane w wirtualnej rzeczywistości – chciałby poczuć się jak Tony Stark. Nabyty jakiś czas temu Oculus VR znajdzie tu pewnie swoje zastosowanie. Niemniej Amerykanin przyznaje, że to osobisty projekt i nie będzie on powiązany z żadną istniejąca marką.
Mamy już cyfrowych asystentów na telefonach, a dzięki Microsoftowi także na pecetach. Mamy też inteligentne urządzenia, które łączą się ze sobą i mogą być kontrolowane przez smartfona. Nie mamy jednak w naszych domach lokaja ze sztuczną inteligencją i brytyjskim akcentem, który mógłby integrować wszystkie te gadżety i pełnić funkcje wirtualnego asystenta.
Właśnie tę lukę wypełnić chce Zuckerberg (no może poza głosem i osobowością Jarvisa). Cel jest taki, by kontrolowany głosowo wirtualny asystent pomagał w zarządzaniu domowymi urządzeniami, ale nie tylko. Miałby też rozpoznawać twarze domowników i automatycznie otwierać im drzwi, jak również informować Marka, gdy zauważy coś niepokojącego w pokoju jego córki, Max.
Co ciekawe, Zuckerberg wspomina również, że chciałby, by jego nienazwany jeszcze asystent potrafił wizualizować dane w wirtualnej rzeczywistości – chciałby poczuć się jak Tony Stark. Nabyty jakiś czas temu Oculus VR znajdzie tu pewnie swoje zastosowanie. Niemniej Amerykanin przyznaje, że to osobisty projekt i nie będzie on powiązany z żadną istniejąca marką.
Źródło: SlashGear, za: benchmark.pl