Windows 7 Forum: konfiguracja, optymalizacja, porady, gadżety •

Pełna wersja: Rosja grozi Facebookowi, Google i Twitterowi
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
The Guardian uzyskał informacje o tym, że rosyjskie władze domagają się od Google'a, Twittera oraz Facebooka wydania danych o wszystkich rosyjskich blogerach, którzy notują co najmniej 3 tysiące odwiedzin dziennie. Rosja ostrzega, że odmowa jest jednoznaczna ze złamaniem nowych przepisów regulujących działanie internetu. Rosyjskie prawo przewiduje w takich przypadkach poważne skutki.
[Obrazek: putin.jpg]
Roskomnadzor, a więc rządowa organizacja zajmująca się działaniem mediów na obszarze Federacji Rosyjskiej twierdzi, że metody szyfrowania danych stosowane przez wymienione powyżej firmy uniemożliwiają służbom blokowanie konkretnych treści, które uznają za "nieodpowiednie". Warto przypomnieć, że w Rosji wprowadzono nowe przepisy, które na nowo określają niedopuszczalne w internecie opinie i poglądy, m.in. te mogące wywoływać niepokoje społeczne czy nawoływać do "nielegalnych protestów". Jeśli chodzi o zagraniczne serwisy internetowe, to udostępnianie własnych zasobów do przekazywania tego typu treści jest zagrożone nawet pełną blokadą. Oznacza to, że jeśli np. Twitter zostanie przez obywatela Rosji wykorzystany do krytykowania władz państwowych, a serwis nie umożliwi zablokowania konkretnego konta, to w efekcie Roskomnadzor może całkowicie zablokować dostęp na terenie Federacji Rosyjskiej.

Według wielu obserwatorów i ekspertów nowe prawo w Rosji to uderzenie w wolność słowa, wprowadzające tak naprawdę cenzurę. Jego wdrożenie nie jest jednak wielkim zaskoczeniem. Prezydent Rosji, Władimir Putin, od kilku lat jest coraz bardziej zniesmaczony tym, że internet jest aktywnie wykorzystywany przez jego politycznych przeciwników do podważania jego autorytetu, a ponadto stanowi najmocniejszą linię obrony przed kremlowską propagandą. Otwartość Internetu oraz trudności w jego kontrolowaniu zaczęły Putinowi wadzić tak bardzo, że ostatecznie zdecydował się na wprowadzenie nowego prawa, które kwestię potencjalnej cenzury tak naprawdę przenosi na niezależne, prywatne podmioty gospodarcze.

Od kilku lat wpływ rosyjskich władz na działanie Internetu na obszarze Rosji wzrasta. Dla przypomnienia w ubiegłym roku wprowadzono przepisy nakazujące przechowywanie danych rosyjskich internautów tylko na tych serwerach, które fizycznie znajdują się w tym kraju. Ma to ułatwić uzyskiwanie dostępu do tych danych. Inną nowością kremlowską jest prawo pozwalające władzom blokować konkretne strony internetowe, nawet bez wyroku sądu.

Z informacji napływających od różnych źródeł wynika, że dorzucane systematycznie przepisy skłaniają kolejne firmy zagraniczne do wycofywania się z Rosji. W 2014 roku proces ten zaczęły uruchamiać nawet duże firmy, takie jak Adobe, Google czy Microsoft. Władze rosyjskie podejmują kolejne działania zaczepne, sprawdzając wytrzymałość zagranicznych serwisów. Teraz na celowniku jest Facebook, Google i Twitter. Warto zwrócić uwagę na to, że do tej pory cała trójka dość sceptycznie podchodziła do tego, co wymyślają rosyjskie służby i władza. W drugiej połowie ubiegłego roku Facebook otrzymał dwa wnioski o wydanie danych internautów. Serwis odmówił w obu przypadkach. Twitter otrzymał 108 takich wniosków i też odrzucił wszystkie. Jedynie Google do tej pory się uginało. Na 134 wnioski rosyjskich służb o wydanie danych internautów, Google przychyliło się do siedmiu.

Źródło: The Guardian, opr.wł., za: PcLab.pl
Przekierowanie