25.03.2015, 06:08
Niedawno liczba komercyjnych gier dostępnych na Linuksa przekroczyła tysiąc, pojawiają się wśród nich nie tylko niewielkie, niezależne produkcje, ale i najgłośniejsze tytuły, takie jak wydany ostatnio BioShock Infinite. Jesienią zeszłego roku tę rosnącą popularność Linuksa wśród graczy zauważyło AMD, cieszące się nie najlepszą przecież opinią wśród fanów wolnego systemu operacyjnego. „Czerwoni” obiecali więc, że przestaną traktować Linuksa jak system drugiej kategorii. Wraz z premierą sterowników Omega Catalyst sytuacja miała się znacząco polepszyć. A jak jest w rzeczywistości? Póki co – bardzo kiepsko.
Czytaj dalej