Windows 7 Forum: konfiguracja, optymalizacja, porady, gadżety •

Jakiś czas temu było głośno o zatargach chińskiego i amerykańskiego rządu. Drugi z nich uznał, że Huawei i ZTE mogą służyć do podsłuchiwania polityków i zakazał używania urządzeń wspomnianych firm w urzędach, a w odpowiedzi Chińczycy nałożyli w swoim kraju taką samą blokadę na sprzęt Apple. Spór długo pozostawał bez rozstrzygnięcia, ale właśnie firma z Cupertino ogłosiła, że pozwoli na przebadanie swojego systemu aby udowodnić, że nie ma w nim backdoorów.

Nie jest to gest dobrej woli, a jedynie chęć przekonania obywateli Państwa Środka, że w oprogramowaniu iOS nie ma ukrytych funkcji służących do ich inwigilowania, ponieważ taki pogląd źle wpływa na sprzedaż urządzeń z logiem nadgryzionego jabłka. Porozumienie zostało zawiązane już w grudniu zeszłego roku gdy Tim Cook osobiście zjawił się w siedzibie chińskiego rządu by przedyskutować sprawę oczerniania swoich produktów. Strony ustaliły, że audyt systemu zostanie przeprowadzony przez Biuro Informacji Chin, a gdy już będzie po wszystkim, Lu Wei pełniący funkcję Ministra Administracji Chin, potwierdzi stanowisko Apple mówiące, że w iOS nie ma żadnych tylnych furtek dla NSA.

Skoro firma nie ma się czego wstydzić to nic dziwnego, że woli pójść na ugodę niż tracić ogromną rzeszę klientów. Mimo to Chiny słyną ze swoich klonów różnego sprzętu oraz słabego poszanowania patentów, dlatego pokazywanie im własnego kodu nie wydaje się zbyt rozsądnym posunięciem. Najprawdopodobniej nie zdradzono wszystkich szczegółów ustaleń, ponieważ wątpliwe żeby Tim Cook rzeczywiście ryzykował firmowe tajemnice. Warto dodać, że wcześniej Rosja ubiegała się o możliwość sprawdzenia kodu źródłowego systemu iOS, ale Apple nie chciało współpracować z tamtejszym rządem.