10.06.2014, 05:05
Wszystkie urządzenia, które są „inteligentne” są narażone na cyberataki. Gromadzą bowiem informacje o użytkownikach, których posiadanie może być bardzo opłacalne. Jedno z najnowszych wykrytych zagrożeń wykorzystuje luki w zabezpieczeniach telewizorów Smart TV. Złośliwe oprogramowanie zostało nazwane „Red Button Attack” i ukrywa się pod aplikacjami. Jak informuje redakcja Forbes – wirus jest już bardzo rozpowszechniony w Europie.
Nazwa „Red Button Attack” nawiązuje do czerwonego przycisku na pilocie telewizora, który przeważnie odpowiada za dostęp do treści sieciowych, jak na przykład usług „na życzenie”. Wirus wykorzystuje coraz popularniejszą w Smart TV technologię HbbTV – według danych Forbesa, około 90 proc. wszystkich telewizorów na terenie Niemiec korzysta z tego standardu.
Wirus funkcjonuje tak długo jak działa aplikacja. Haker w tym czasie „wtrąca się” do połączenia, przechwytując dane z komunikacji na linii użytkownik-serwer. „Red Button Attack” może znajdować się nawet w tych aplikacjach, które platformy certyfikują jako bezpieczne. Przechwycone dane mogą pochodzić z wszystkich usług, z jakich korzystamy – z portali społeczniościowych, platform, poczty, chmur i innych aplikacji.
Jeśli więc nie korzystacie z HbbTV problem ten was nie dotyczy, przynajmniej na razie. Jeśli jednak tak – warto się choćby tylko na jakiś czas wstrzymać. Rozwiązanie jest w drodze.
Źródło: SlashGear, Engadget, za: benchmark.pl
Nazwa „Red Button Attack” nawiązuje do czerwonego przycisku na pilocie telewizora, który przeważnie odpowiada za dostęp do treści sieciowych, jak na przykład usług „na życzenie”. Wirus wykorzystuje coraz popularniejszą w Smart TV technologię HbbTV – według danych Forbesa, około 90 proc. wszystkich telewizorów na terenie Niemiec korzysta z tego standardu.
Wirus funkcjonuje tak długo jak działa aplikacja. Haker w tym czasie „wtrąca się” do połączenia, przechwytując dane z komunikacji na linii użytkownik-serwer. „Red Button Attack” może znajdować się nawet w tych aplikacjach, które platformy certyfikują jako bezpieczne. Przechwycone dane mogą pochodzić z wszystkich usług, z jakich korzystamy – z portali społeczniościowych, platform, poczty, chmur i innych aplikacji.
Jeśli więc nie korzystacie z HbbTV problem ten was nie dotyczy, przynajmniej na razie. Jeśli jednak tak – warto się choćby tylko na jakiś czas wstrzymać. Rozwiązanie jest w drodze.
Źródło: SlashGear, Engadget, za: benchmark.pl