17.04.2014, 05:54
Apple zmienił na zawsze rynek smartfonów, pozostawiając przy okazji premiery pierwszego iPhone’a konkurencję daleko w tyle. Samsung okazał się firmą, która najszybciej i najsprawniej nadrobiła te zaległości. Była jednak o krok od popełnienia straszliwego błędu.
Jak wynika z dokumentów związanych z trwającą aktualnie rozprawą sądową pomiędzy Samsungiem a Applem, koreański gigant planował wykorzystać śmierć Steve’a Jobsa, ówczesnego szefa Apple’a, do celów.. marketingowych.
- Przepraszam, że cały czas na to naciskam, ale przewidywałem to od dawna i wiem, że to nasza największa szansa na zaatakowanie iPhone’a – czytamy w przedstawionej w sądzie notatce Samsunga.
Sukces Apple’a do dziś jest kojarzony z wizjonerstwem i charyzmą Steve’a Jobsa. Samsung, wiedząc że szef jego największego konkurenta wkrótce odejdzie ze świata żywych, planował kampanię uświadamiającą, że Apple właśnie się skończył i że czas na przejście na produkty konkurencji.
Na szczęście, ktoś w porę się zorientował, że gdyby owa kampania ruszyła, wstyd byłoby nosić smartfon Samsunga w kieszeni…
Jak wynika z dokumentów związanych z trwającą aktualnie rozprawą sądową pomiędzy Samsungiem a Applem, koreański gigant planował wykorzystać śmierć Steve’a Jobsa, ówczesnego szefa Apple’a, do celów.. marketingowych.
- Przepraszam, że cały czas na to naciskam, ale przewidywałem to od dawna i wiem, że to nasza największa szansa na zaatakowanie iPhone’a – czytamy w przedstawionej w sądzie notatce Samsunga.
Sukces Apple’a do dziś jest kojarzony z wizjonerstwem i charyzmą Steve’a Jobsa. Samsung, wiedząc że szef jego największego konkurenta wkrótce odejdzie ze świata żywych, planował kampanię uświadamiającą, że Apple właśnie się skończył i że czas na przejście na produkty konkurencji.
Na szczęście, ktoś w porę się zorientował, że gdyby owa kampania ruszyła, wstyd byłoby nosić smartfon Samsunga w kieszeni…
Za: chip.pl