17.10.2013, 05:28
Istnieje wiele typów złośliwego oprogramowania, ale ten jest wyjątkowo perfidny. CryptoLocker potrafi wziąć nasze pliki na zakładników i spokojnie czekać na okup.
![[Obrazek: c927ba700d99924cb1892fc1b87dc6ad.jpg]](http://p2.pej.cz/p2.pej.cz/c927ba700d99924cb1892fc1b87dc6ad.jpg)
"Jak na razie nie ma na niego rady" - ostrzega Norm Beznoska z Enterprise Security Partners. Jeśli komputer został zainfekowany, a właściciel nie zatroszczył się o backup danych, "może najwyżej użyć swojego peceta jako kotwicy".
Jak działa CryptoLocker? Jest to program typu ransomware, czyli elektroniczny szantażysta. Zgodnie z relacją Sophos Lab, kiedy złośliwy program uzyska już dostęp do naszego sprzętu, szyfruje wszystkie dane. Użytkownik nie jest w stanie nic zrobić, dopóki nie zapłaci stojącym za programem hakerom 300 dol. za klucz, przywracający pliki do stanu używalności. "Odpowiada to sytuacji, kiedy ktoś przyjdzie do twojego domu, zamknie twoje rzeczy w sejfie i nie poda ci kombinacji" - wyjaśnia Oliver Friedrichs, dyrektor do spraw bezpieczeństwa w firmie Symantec.
Trzeba przyznać, że system jest wyjątkowo wredny, więc przypominamy o standardowych środkach ostrożności:
unikajmy klikania w załączniki, jeśli nie jesteśmy pewni, kto wysłał maila;
uważajmy na to, jakie strony wyświetlamy; serwisy porno oraz witryny oferujące pirackie programy, filmy i muzykę mogą nam niepostrzeżenie sprzedać złośliwy program;
pamiętajmy o aktualizacji antywirusa;
starajmy się na bieżąco backupować najważniejsze dane w bezpiecznym miejscu.
Źródło: http://www.cleveland.com
"Jak na razie nie ma na niego rady" - ostrzega Norm Beznoska z Enterprise Security Partners. Jeśli komputer został zainfekowany, a właściciel nie zatroszczył się o backup danych, "może najwyżej użyć swojego peceta jako kotwicy".
Jak działa CryptoLocker? Jest to program typu ransomware, czyli elektroniczny szantażysta. Zgodnie z relacją Sophos Lab, kiedy złośliwy program uzyska już dostęp do naszego sprzętu, szyfruje wszystkie dane. Użytkownik nie jest w stanie nic zrobić, dopóki nie zapłaci stojącym za programem hakerom 300 dol. za klucz, przywracający pliki do stanu używalności. "Odpowiada to sytuacji, kiedy ktoś przyjdzie do twojego domu, zamknie twoje rzeczy w sejfie i nie poda ci kombinacji" - wyjaśnia Oliver Friedrichs, dyrektor do spraw bezpieczeństwa w firmie Symantec.
Trzeba przyznać, że system jest wyjątkowo wredny, więc przypominamy o standardowych środkach ostrożności:
unikajmy klikania w załączniki, jeśli nie jesteśmy pewni, kto wysłał maila;
uważajmy na to, jakie strony wyświetlamy; serwisy porno oraz witryny oferujące pirackie programy, filmy i muzykę mogą nam niepostrzeżenie sprzedać złośliwy program;
pamiętajmy o aktualizacji antywirusa;
starajmy się na bieżąco backupować najważniejsze dane w bezpiecznym miejscu.
Źródło: http://www.cleveland.com