30.09.2013, 14:00
Z badań naukowców wynika, że robotyzacja i komputeryzacja może doprowadzić do zmniejszenia zapotrzebowania na aż 47% miejsc pracy.
![[Obrazek: b70b3186fbe526d60423bbbac0f40e44.jpg]](http://p2.pej.cz/p2.pej.cz/b70b3186fbe526d60423bbbac0f40e44.jpg)
Jeśli oglądaliście kultowy serial animowany „The Jetsons”, zapewne zauważyliście, że bohaterowie wiedli w nim wygodne życie, podczas gdy najcięższe prace wykonywały za ludzi roboty. Wizja przyjemnej, wolnej od wszelkiego wysiłku egzystencji wydaje się bardzo przyjemna, jednak w rzeczywistości tak nie jest. Wyręczenie ludzi w poszczególnych czynnościach komputerami i robotami doprowadzi bowiem do znacznego zwiększenia bezrobocia.
Carl Frey i Michael Osborne z Uniwersytetu Oksfordzkiego postanowili obliczyć, jak rozwijanie robotyki i badania nad sztuczną inteligencją mogą w przyszłości wpłynąć na rynek pracy. Wyniki opublikowane w pracy “The Future of Employment: How Susceptible Are Jobs to Computerisation?” nie są zbyt optymistyczne.
Naukowcy oszacowali bowiem, że 47% miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych obciążonych jest ryzykiem tego, że w przyszłości staną się zbędne, ponieważ ludzi zastąpią maszyny. Co więcej, naukowcy wyliczyli, że jeśli tempo badań nad robotami i oprogramowaniem się nie zmieni, może to wszystko nastąpić już za 20 lat.
Czy zatem blisko połowa ludzkości skazana jest na bezrobocie i zagładę? Crl Frey i Michael Osborne twierdzą, że dopuszczenie robotów i komputerów do pomocy w kolejnych dziedzinach nie oznacza, że ludzie automatycznie staną się zbędni. Chociaż maszyny mogą bowiem pracować tanio, gdyż nie wymagają zapłaty, i bez przerwy, nie licząc oczywiście ewentualnych problemów technicznych, ludzie wciąż wykonują pewne rzeczy lepiej, choćby dlatego, że potrafią myśleć abstrakcyjnie.
Ryzykiem zastąpienia przez roboty i komputery najbardziej objęte są ponoć miejsca pracy w dziedzinie transportu, logistyki i produkcji, a także stanowiska urzędnicze i administracyjne. Brytyjczycy uważają jednak, że ludzie zostaną całkowicie zastąpieni przez maszyny jedynie w przypadku naprawdę nieprzyjemnych, ciężkich i zarazem słabo opłacanych zajęć, które nie wymagają od człowieka żadnych specjalistycznych umiejętności. Zmianom ulegnie także sam rynek pracy, ponieważ pojawią się nowe miejsca pracy związane z konserwacją i doglądaniem wspomnianych urządzeń.
Źródło: http://www.slate.com
Jeśli oglądaliście kultowy serial animowany „The Jetsons”, zapewne zauważyliście, że bohaterowie wiedli w nim wygodne życie, podczas gdy najcięższe prace wykonywały za ludzi roboty. Wizja przyjemnej, wolnej od wszelkiego wysiłku egzystencji wydaje się bardzo przyjemna, jednak w rzeczywistości tak nie jest. Wyręczenie ludzi w poszczególnych czynnościach komputerami i robotami doprowadzi bowiem do znacznego zwiększenia bezrobocia.
Carl Frey i Michael Osborne z Uniwersytetu Oksfordzkiego postanowili obliczyć, jak rozwijanie robotyki i badania nad sztuczną inteligencją mogą w przyszłości wpłynąć na rynek pracy. Wyniki opublikowane w pracy “The Future of Employment: How Susceptible Are Jobs to Computerisation?” nie są zbyt optymistyczne.
Naukowcy oszacowali bowiem, że 47% miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych obciążonych jest ryzykiem tego, że w przyszłości staną się zbędne, ponieważ ludzi zastąpią maszyny. Co więcej, naukowcy wyliczyli, że jeśli tempo badań nad robotami i oprogramowaniem się nie zmieni, może to wszystko nastąpić już za 20 lat.
Czy zatem blisko połowa ludzkości skazana jest na bezrobocie i zagładę? Crl Frey i Michael Osborne twierdzą, że dopuszczenie robotów i komputerów do pomocy w kolejnych dziedzinach nie oznacza, że ludzie automatycznie staną się zbędni. Chociaż maszyny mogą bowiem pracować tanio, gdyż nie wymagają zapłaty, i bez przerwy, nie licząc oczywiście ewentualnych problemów technicznych, ludzie wciąż wykonują pewne rzeczy lepiej, choćby dlatego, że potrafią myśleć abstrakcyjnie.
Ryzykiem zastąpienia przez roboty i komputery najbardziej objęte są ponoć miejsca pracy w dziedzinie transportu, logistyki i produkcji, a także stanowiska urzędnicze i administracyjne. Brytyjczycy uważają jednak, że ludzie zostaną całkowicie zastąpieni przez maszyny jedynie w przypadku naprawdę nieprzyjemnych, ciężkich i zarazem słabo opłacanych zajęć, które nie wymagają od człowieka żadnych specjalistycznych umiejętności. Zmianom ulegnie także sam rynek pracy, ponieważ pojawią się nowe miejsca pracy związane z konserwacją i doglądaniem wspomnianych urządzeń.
Źródło: http://www.slate.com