05.09.2013, 05:35
W dwóch halach produkcyjnych firmy Hynix doszło do pożaru, który był skutkiem potężnych eksplozji materiałów chemicznych. Ogniem zajęły się FAB 1 i FAB 2 w kompleksie Hyniksa, ulokowanym w Wuxi (Chiny). Reakcja rynku jest natychmiastowa, bo ceny modułów oraz samych układów pamięci DRAM u dystrybutorów już w kilka godzin po eksplozji wzrosły o 10 do 15%.
Hynix jest drugim co do wielkości producentem układów pamięci DRAM na świecie. Pożar objął dwie z czterech należących do tej firmy fabryk, a więc jej zdolność produkcyjna spadła o co najmniej połowę. Wiadomo już, że w wyniku pożaru nieznacznie ucierpiała na szczęście tylko jedna osoba. Producent w specjalnym oświadczeniu stwierdza, że FAB 1 i FAB 2 obecnie nie nadają się do użytku, aczkolwiek zapewnia, że produkcję wznowi tak szybko, jak to tylko możliwe. Obecnie, korzystając z czynnych hal produkcyjnych, Hynix osiąga około 60% swojej mocy produkcyjnej.
Ceny co prawda już są podnoszone, ale może to być wynik paniki lub czystej spekulacji, gdyż według firmy Hynix, w wyniku pożaru nie doszło do zniszczenia wrażliwych elementów linii produkcyjnych, znajdujących się w tzw. "czystych pomieszczeniach". Niektóre media już wieszczą rynkową katastrofę i wróżą nawet, że skutki pożaru dotkną Nvidię, gdyż według nich zniszczone zostały przede wszystkim linie produkcyjne układów typu GDDR5, dostarczanych właśnie producentowi kart graficznych serii GeForce. To w efekcie ma rzekomo doprowadzić do podwyżki cen tych układów pamięci RAM, co w połączeniu z obniżoną dostępnością ma dalej sprawić, że podrożeją także karty graficzne AMD Radeon.
Z naszych informacji wynika jednak, że o ile same eksplozje były duże, o tyle powstały w ich wyniku pożar nie wywołał strat w najważniejszych punktach hal produkcyjnych.
Źródło: Reuters, TechNews