14.07.2013, 18:31
Cześć
Od dłuższego czasu obserwuje nietypowe zachowanie się karty sieciowej. Problem polega na tym, że system samoczynnie wyłącza kartę usb wifi. Z moich obserwacji wynika, że stan taki występuje w momencie gdy zwiększa się aktywność usługi, procesu Antimalware Service Executable.
Wygląda to w ten sposób:
W połączeniach sieciowych karta jest wyłączona
[attachment=5457]
ale jak widać w Menedżerze urządzeń wcale nie jest wyłączona.
Jedno zaprzecza drugiemu.
Próba włączenia najpierw zwraca komunikat, że połączenie nie powiodło się, a następnie taki komunikat:
[attachment=5458]
tylko co ma włączenie karty do połączenia z siecią to chyba tylko Microsoft wie.
W większości przypadków stan taki trwa ok 5 minut tak jakby w trakcie działania wspomnianego procesu system zablokował dostęp do sieci po czym karta zostaje włączona i powraca do normalnego działania.
Niestety nie zawsze tak jest taki stan potrafi trwać w nieskończoność i to jest bardzo irytujące, ja sobie poradzę w ostateczności zrestartuję komputer, ale nie tylko ja korzystam z komputera i nie każdy wie jak próbować ożywić kartę.
Używam MSE i zapory windows. Wiem że proces Antimalware jest powiązany z Defenderem, a MSE to chyba w zasadzie rozbudowany Defender. Zastanawiam się nad wyrzuceniem MSE, ale wcześniej pytam Was, czy macie jakiś pomysł ?
Dzięki, Pozdrawiam.
Od dłuższego czasu obserwuje nietypowe zachowanie się karty sieciowej. Problem polega na tym, że system samoczynnie wyłącza kartę usb wifi. Z moich obserwacji wynika, że stan taki występuje w momencie gdy zwiększa się aktywność usługi, procesu Antimalware Service Executable.
Wygląda to w ten sposób:
W połączeniach sieciowych karta jest wyłączona
[attachment=5457]
ale jak widać w Menedżerze urządzeń wcale nie jest wyłączona.
Jedno zaprzecza drugiemu.
Próba włączenia najpierw zwraca komunikat, że połączenie nie powiodło się, a następnie taki komunikat:
[attachment=5458]
tylko co ma włączenie karty do połączenia z siecią to chyba tylko Microsoft wie.
W większości przypadków stan taki trwa ok 5 minut tak jakby w trakcie działania wspomnianego procesu system zablokował dostęp do sieci po czym karta zostaje włączona i powraca do normalnego działania.
Niestety nie zawsze tak jest taki stan potrafi trwać w nieskończoność i to jest bardzo irytujące, ja sobie poradzę w ostateczności zrestartuję komputer, ale nie tylko ja korzystam z komputera i nie każdy wie jak próbować ożywić kartę.
Używam MSE i zapory windows. Wiem że proces Antimalware jest powiązany z Defenderem, a MSE to chyba w zasadzie rozbudowany Defender. Zastanawiam się nad wyrzuceniem MSE, ale wcześniej pytam Was, czy macie jakiś pomysł ?
Dzięki, Pozdrawiam.