26.06.2013, 05:44
Japoński gigant nie zamierza na siłę promować cyfrowej dystrybucji na PlayStation 4. Jego przedstawiciel uważa, że należy dać graczom możliwość wyboru.
![[Obrazek: 48501cfd8602192ca0f8f44302c01546.jpg]](http://p2.pej.cz/p2.pej.cz/48501cfd8602192ca0f8f44302c01546.jpg)
W rozmowie z Gameindustry International, starszy wiceszef do spraw marki PlayStation z amerykańskiego oddziału Sony, Guy Longworth zaznaczył, że chociaż cyfrowa dystrybucja na konsolach marki PlayStation zdobywa coraz więcej zwolenników, to firma nie zamierza przymuszać graczy do korzystania z niej. To odwrotne podejście względem pierwotnej polityki Microsoftu, który zamierzał rozwijać na konsoli Xbox One funkcje powiązane głównie z dystrybucją cyfrową, takie jak m.in. plan dzielenia się licencją z członkami rodziny.
„To co chcemy zrobić, to zapewnić relatywnie równe szanse (obu rodzajom dystrybucji – przyp. Red.) i pozwolić graczom decydować. Nie zamierzamy przekonywać na siłę do cyfrowych, wierzymy w słuszność decyzji klienta. Jest dla nas jasne, że większość ludzi woli iść do GameStopu czy Best Buy i nie chcą na razie kupować gier online. Ciężko przewidzieć, jak to zmieni się w przyszłości. Myślę jednak, że ludzie będą zaskoczeni, bo wersje pudełkowe utrzymają się dłużej, niż niektórzy sądzą.”
Trudno się z tą opinią nie zgodzić. W przypadku droższych produkcji, gracze po prostu lubią czuć, że kupują fizyczny produkt, a nie usługę. Cyfrowa rewolucja pozostanie więc zapewne domeną mniejszych, tańszych gier. Przynajmniej do czasu, gdy ktoś zdecyduje się wprowadzić na konsolach bardzo okazyjne przeceny, w stylu platform cyfrowej dystrybucji na PC, takich jak np. Steam.
Sony: Most gamers "don't want to buy online right now"
Źródło:gamesindustry.biz
W rozmowie z Gameindustry International, starszy wiceszef do spraw marki PlayStation z amerykańskiego oddziału Sony, Guy Longworth zaznaczył, że chociaż cyfrowa dystrybucja na konsolach marki PlayStation zdobywa coraz więcej zwolenników, to firma nie zamierza przymuszać graczy do korzystania z niej. To odwrotne podejście względem pierwotnej polityki Microsoftu, który zamierzał rozwijać na konsoli Xbox One funkcje powiązane głównie z dystrybucją cyfrową, takie jak m.in. plan dzielenia się licencją z członkami rodziny.
„To co chcemy zrobić, to zapewnić relatywnie równe szanse (obu rodzajom dystrybucji – przyp. Red.) i pozwolić graczom decydować. Nie zamierzamy przekonywać na siłę do cyfrowych, wierzymy w słuszność decyzji klienta. Jest dla nas jasne, że większość ludzi woli iść do GameStopu czy Best Buy i nie chcą na razie kupować gier online. Ciężko przewidzieć, jak to zmieni się w przyszłości. Myślę jednak, że ludzie będą zaskoczeni, bo wersje pudełkowe utrzymają się dłużej, niż niektórzy sądzą.”
Trudno się z tą opinią nie zgodzić. W przypadku droższych produkcji, gracze po prostu lubią czuć, że kupują fizyczny produkt, a nie usługę. Cyfrowa rewolucja pozostanie więc zapewne domeną mniejszych, tańszych gier. Przynajmniej do czasu, gdy ktoś zdecyduje się wprowadzić na konsolach bardzo okazyjne przeceny, w stylu platform cyfrowej dystrybucji na PC, takich jak np. Steam.
Sony: Most gamers "don't want to buy online right now"
Źródło:gamesindustry.biz