30.03.2013, 15:38
Badania jednoznacznie dowodzą: europejscy providerzy hamują Sieć. Pokazujemy w jaki sposób i jak się przed tym chronić.
Ojciec World Wide Web – Tim Berners-Lee – jest fizykiem i informatykiem, więc można byłoby sądzić, że – jak wielu naukowców – będzie posługiwał się mało zrozumiałym żargonem. Jednak jego wypowiedź na łamach magazynu „Scientific American” z końca 2010 roku, objaśniająca znaczenie skomplikowanego terminu „neutralność Sieci”, była porażająco jasna. W dość wolnym tłumaczeniu, Berners-Lee stwierdził, że kto płaci za łącze internetowe o szybkości 300 Mb/s, powinien surfować z dokładnie taką prędkością. Nie ma przy tym znaczenia, czy akurat ogląda strumień wideo, pobiera duży plik czy rozmawia z babcią za pośrednictwem usługi VoIP – opłacone 300 Mb/s to zawsze 300 Mb/s. Czytaj całość
Ojciec World Wide Web – Tim Berners-Lee – jest fizykiem i informatykiem, więc można byłoby sądzić, że – jak wielu naukowców – będzie posługiwał się mało zrozumiałym żargonem. Jednak jego wypowiedź na łamach magazynu „Scientific American” z końca 2010 roku, objaśniająca znaczenie skomplikowanego terminu „neutralność Sieci”, była porażająco jasna. W dość wolnym tłumaczeniu, Berners-Lee stwierdził, że kto płaci za łącze internetowe o szybkości 300 Mb/s, powinien surfować z dokładnie taką prędkością. Nie ma przy tym znaczenia, czy akurat ogląda strumień wideo, pobiera duży plik czy rozmawia z babcią za pośrednictwem usługi VoIP – opłacone 300 Mb/s to zawsze 300 Mb/s. Czytaj całość