27.03.2013, 07:03
Po co nosić przy sobie kartę kredytową, skoro można zapłacić dzięki... odciskom palców. Działanie tej technologii zaprezentował pewien amerykański startup.
Karty płatnicze w swoim czasie zrewolucjonizowały sposób, w jaki dokonujemy zapłaty za swoje zakupy. Obecnie mamy do czynienia z kolejną fazą rozwoju płatności, czyli technologiami zbliżeniowymi. Ich rozwój umożliwił chociażby dokonywanie płatności za pomocą telefonu. Mimo ułatwienia w postaci szybkich transakcji, aby płacić kartą, czy telefonem, musimy mieć je przy sobie. Amerykański startup postanowił rozwiązać ten 'problem'.
PayTango, bo o nim mowa, to początkująca firma założona przez czwórkę znajomych z jednego z amerykańskich uniwersytetów. Ze wsparciem kilku funduszy i inwestorów z Doliny Krzemowej, stworzyli oni system, który może w przyszłości całkowicie zrewolucjonizować sposób, w jaki dokonujemy płatności. PayTango stworzyło bowiem system, który wykorzystuje odciski palców do autoryzacji transakcji. Zbudowany prototyp łączący terminal płatniczy i czytnik linii papilarnych z powodzeniem przeszedł pierwsze testy wśród studentów. Jak to działa?
Do czytnika linii papilarnych przykładamy palec wskazujący i środkowy. Jeśli nie jesteśmy zarejestrowani w systemie, PayTango wykrywa to i prosi o przesunięcie karty płatniczej i wpisanie numeru telefonu, by 'zarejestrować' użytkownika. Od tej pory, płatności dokonamy jedynie za pomocą odcisków naszych palców.
Całe przedsięwzięcie jest jeszcze w bardzo początkowym stadium rozwoju, jednak jeśli zyska zainteresowanie ze strony największych firm na rynku płatności, możemy się spodziewać sporej rewolucji.
Źródło: techcrunch.com, fot.: PayTango
Karty płatnicze w swoim czasie zrewolucjonizowały sposób, w jaki dokonujemy zapłaty za swoje zakupy. Obecnie mamy do czynienia z kolejną fazą rozwoju płatności, czyli technologiami zbliżeniowymi. Ich rozwój umożliwił chociażby dokonywanie płatności za pomocą telefonu. Mimo ułatwienia w postaci szybkich transakcji, aby płacić kartą, czy telefonem, musimy mieć je przy sobie. Amerykański startup postanowił rozwiązać ten 'problem'.
PayTango, bo o nim mowa, to początkująca firma założona przez czwórkę znajomych z jednego z amerykańskich uniwersytetów. Ze wsparciem kilku funduszy i inwestorów z Doliny Krzemowej, stworzyli oni system, który może w przyszłości całkowicie zrewolucjonizować sposób, w jaki dokonujemy płatności. PayTango stworzyło bowiem system, który wykorzystuje odciski palców do autoryzacji transakcji. Zbudowany prototyp łączący terminal płatniczy i czytnik linii papilarnych z powodzeniem przeszedł pierwsze testy wśród studentów. Jak to działa?
Do czytnika linii papilarnych przykładamy palec wskazujący i środkowy. Jeśli nie jesteśmy zarejestrowani w systemie, PayTango wykrywa to i prosi o przesunięcie karty płatniczej i wpisanie numeru telefonu, by 'zarejestrować' użytkownika. Od tej pory, płatności dokonamy jedynie za pomocą odcisków naszych palców.
Całe przedsięwzięcie jest jeszcze w bardzo początkowym stadium rozwoju, jednak jeśli zyska zainteresowanie ze strony największych firm na rynku płatności, możemy się spodziewać sporej rewolucji.
Źródło: techcrunch.com, fot.: PayTango