26.03.2013, 16:29
Gdy w pierwszych przeglądarkach Mozilli pojawiła się możliwość modyfikowania ciągu User Agent, za pomocą którego serwery webowe identyfikują przeglądarkę, głównym zastosowaniem tej techniki było „udawanie” Internet Explorera. Były to przecież czasy, w których browser Microsoftu niepodzielnie dominował w Sieci, wiele stron było pisanych wyłącznie z myślą o Internet Explorerze i po prostu nie chciało działać w innych przeglądarkach. Czy ktokolwiek mógł wówczas wyobrazić sobie to, że to IE będzie zmuszone udawać kiedyś Firefoksa?
Historia jest jednak pełna ironii. Wraz z wyciekiem Windows Blue mogliśmy zobaczyć pierwsze kompilacje Internet Explorera 11. Przeglądarka Microsoftu przedstawia się teraz serwerom nowym ciągiem: Mozilla/5.0 (IE 11.0; Windows NT 6.3; Trident/7.0; .NET4.0E; .NET4.0C; rv:11.0) like Gecko.
Znawcy tematu zmianę zauważą od razu: do tej pory Internet Explorer przedstawiał się zawsze jako MSIE: jeszcze wersja 10.0 mówiła serwerom: Mozilla/5.0 (compatible; MSIE 10.0; Windows NT 6.2; Win64; x64; Trident/6.0). Nie to jednak jest najważniejsze – ciąg UA zawiera teraz dopisek like Gecko, co jest komunikatem, by przeglądarki tej nie traktować jak Internet Explorera i nie wysyłać jej specjalnych wersji arkuszy stylów, przygotowywanych z myślą o IE6, 7 i 8, lecz zaserwować zgodny ze standardami CSS, ten sam, jaki otrzymają użytkownicy Firefoksa czy Chrome.
W większości wypadków zmiana nie powinna przynieść żadnych negatywnych konsekwencji – dobrze napisane witryny na dobrze skonfigurowanych serwerach WWW powinny na IE11 działać bez zarzutu. Stanowi ona jednak kamień milowy w rozwoju IE: przeglądarka Microsoftu odcina się od swojej przeszłości, tak źle wspominanej przez webdeweloperów.
Oczywiście nie możemy zagwarantować, że nowy UA zostanie zachowany w finalnych kompilacjach Internet Explorera 11. Sam Microsoft nie skomentował wprowadzonej zmiany. Same modyfikacje User Agenta oczywiście nie wystarczą,
silnik renderujący IE w testach zgodności z CSS3/HTML5 wciąż pozostaje z tyłu za WebKitem i Gecko – więc może okazać się, że nowoczesne witryny, serwując Internet Explorerowi standardowe arkusze stylów, nie będą wyglądały tak samo, jak w przeglądarkach Google'a i Mozilli.
Za: dobreprogramy.pl
Historia jest jednak pełna ironii. Wraz z wyciekiem Windows Blue mogliśmy zobaczyć pierwsze kompilacje Internet Explorera 11. Przeglądarka Microsoftu przedstawia się teraz serwerom nowym ciągiem: Mozilla/5.0 (IE 11.0; Windows NT 6.3; Trident/7.0; .NET4.0E; .NET4.0C; rv:11.0) like Gecko.
Znawcy tematu zmianę zauważą od razu: do tej pory Internet Explorer przedstawiał się zawsze jako MSIE: jeszcze wersja 10.0 mówiła serwerom: Mozilla/5.0 (compatible; MSIE 10.0; Windows NT 6.2; Win64; x64; Trident/6.0). Nie to jednak jest najważniejsze – ciąg UA zawiera teraz dopisek like Gecko, co jest komunikatem, by przeglądarki tej nie traktować jak Internet Explorera i nie wysyłać jej specjalnych wersji arkuszy stylów, przygotowywanych z myślą o IE6, 7 i 8, lecz zaserwować zgodny ze standardami CSS, ten sam, jaki otrzymają użytkownicy Firefoksa czy Chrome.
W większości wypadków zmiana nie powinna przynieść żadnych negatywnych konsekwencji – dobrze napisane witryny na dobrze skonfigurowanych serwerach WWW powinny na IE11 działać bez zarzutu. Stanowi ona jednak kamień milowy w rozwoju IE: przeglądarka Microsoftu odcina się od swojej przeszłości, tak źle wspominanej przez webdeweloperów.
Oczywiście nie możemy zagwarantować, że nowy UA zostanie zachowany w finalnych kompilacjach Internet Explorera 11. Sam Microsoft nie skomentował wprowadzonej zmiany. Same modyfikacje User Agenta oczywiście nie wystarczą,
silnik renderujący IE w testach zgodności z CSS3/HTML5 wciąż pozostaje z tyłu za WebKitem i Gecko – więc może okazać się, że nowoczesne witryny, serwując Internet Explorerowi standardowe arkusze stylów, nie będą wyglądały tak samo, jak w przeglądarkach Google'a i Mozilli.
Za: dobreprogramy.pl