12.02.2013, 15:31
Natknęliście się kiedyś na stronę, na której czcionka była tak mała, że nie dało się jej nijak rozczytać bez powiększania? Pytanie można uznać za retoryczne - chyba każdy użytkownik sieci tego doświadczył.
Ciekawe rozwiązanie demonstruje Marko Dugonjić, autor projektu Realtime Responsive Typography. Na razie jego strona jest jedynie eksperymentem, ale niewykluczone, że na nim się nie skończy. Tutaj możecie zobaczyć, w jaki sposób działa pomysł Dugonjicia. Strona wykrywa naszą twarz dzięki kamerze (oczywiście po uprzednim wyrażeniu przez nas zgody) i optymalizuje wielkość czcionki w oparciu o odległość naszej twarzy od ekranu. Fakt, brakuje jeszcze płynności, trzeba sztywno utrzymywać jedno położenie względem ekranu, inaczej wielkość liter za bardzo skacze, ale pomysł sam w sobie interesujący. Być może nie jest idealny w przypadku laptopów, ale już skalowanie interfejsu na inteligentnych telewizorach to inna rozmowa. Tylko czy ciągła obserwacja przez kamerę nie będzie przeszkodą dla sporego grona użytkowników?
Ciekawe rozwiązanie demonstruje Marko Dugonjić, autor projektu Realtime Responsive Typography. Na razie jego strona jest jedynie eksperymentem, ale niewykluczone, że na nim się nie skończy. Tutaj możecie zobaczyć, w jaki sposób działa pomysł Dugonjicia. Strona wykrywa naszą twarz dzięki kamerze (oczywiście po uprzednim wyrażeniu przez nas zgody) i optymalizuje wielkość czcionki w oparciu o odległość naszej twarzy od ekranu. Fakt, brakuje jeszcze płynności, trzeba sztywno utrzymywać jedno położenie względem ekranu, inaczej wielkość liter za bardzo skacze, ale pomysł sam w sobie interesujący. Być może nie jest idealny w przypadku laptopów, ale już skalowanie interfejsu na inteligentnych telewizorach to inna rozmowa. Tylko czy ciągła obserwacja przez kamerę nie będzie przeszkodą dla sporego grona użytkowników?
Za: techPejcz.pl