09.09.2012, 15:43
To oznacza, że rozszerzenia w przeglądarce Norwegów zainstalujemy tylko wtedy, gdy te pochodzą z zaufanych źródeł.
Opera Software na własnym blogu przekazała, że bazując na dotychczasowych badaniach związanych z podejściem użytkowników przeglądarki do instalacji rozszerzeń postanowiła nieco zaostrzyć kryteria związane z dodatkami.
Z informacji ujawnionych przez Norwegów wynika, że użytkownicy często nie rozumieją konsekwencji wiążących się z instalacją rozszerzeń z niewiadomego pochodzenia. Tym samym w Operze z numerkiem 12.50 rozwijanej pod kryptonimem Marlin wprowadzono nowe okno dialogowe, które widać na poniższym zrzucie ekranowym.
Wspomniany komunikat zobaczymy w momencie, gdy zechcemy zainstalować rozszerzenie nieznajdujące się na liście zaufanych repozytoriów. Twórcy dodają, że zamierzają w ten sposób wyeliminować "przypadkowe" rozszerzenia.
Źródło, fot.: Opera Software
Opera Software na własnym blogu przekazała, że bazując na dotychczasowych badaniach związanych z podejściem użytkowników przeglądarki do instalacji rozszerzeń postanowiła nieco zaostrzyć kryteria związane z dodatkami.
Z informacji ujawnionych przez Norwegów wynika, że użytkownicy często nie rozumieją konsekwencji wiążących się z instalacją rozszerzeń z niewiadomego pochodzenia. Tym samym w Operze z numerkiem 12.50 rozwijanej pod kryptonimem Marlin wprowadzono nowe okno dialogowe, które widać na poniższym zrzucie ekranowym.
Wspomniany komunikat zobaczymy w momencie, gdy zechcemy zainstalować rozszerzenie nieznajdujące się na liście zaufanych repozytoriów. Twórcy dodają, że zamierzają w ten sposób wyeliminować "przypadkowe" rozszerzenia.
Źródło, fot.: Opera Software