21.08.2012, 06:09
Dariusz Joński, poseł SLD, zrezygnował ze służbowego tabletu, przysługującego każdemu posłowi. Dlaczego?
Joński boi się o bezpieczeństwo swoich danych, twierdząc, że skoro są one gdzieś przechowywane, to kiedyś będzie można je odzyskać, a stąd już tylko jeden krok do ich upublicznienia. Jak poseł Joński, rzecznik prasowy partii SLD, doszedł do tego wniosku?
Otóż zgubił swój tablet. Udał się więc do sejmowych informatyków z prośbą o radę i co usłyszał? Że mogą oni zgrać mu wszystkie jego dane (m.in. e-maile), zarówno te służbowe, jak i prywatne, na nośnik. Chociaż swojego tabletu już nie odzyskał, to zakupił nowy za 3700 złotych, po czym go... zwrócił, protestując w ten sposób przeciwko słabemu bezpieczeństwu informacji.
Za: chip.pl
Joński boi się o bezpieczeństwo swoich danych, twierdząc, że skoro są one gdzieś przechowywane, to kiedyś będzie można je odzyskać, a stąd już tylko jeden krok do ich upublicznienia. Jak poseł Joński, rzecznik prasowy partii SLD, doszedł do tego wniosku?
Otóż zgubił swój tablet. Udał się więc do sejmowych informatyków z prośbą o radę i co usłyszał? Że mogą oni zgrać mu wszystkie jego dane (m.in. e-maile), zarówno te służbowe, jak i prywatne, na nośnik. Chociaż swojego tabletu już nie odzyskał, to zakupił nowy za 3700 złotych, po czym go... zwrócił, protestując w ten sposób przeciwko słabemu bezpieczeństwu informacji.
Za: chip.pl