14.08.2012, 06:05
Czy mówi ci coś nazwa INDECT? Już wkrótce każdy krok obywateli UE może być śledzony i oceniany przez sztuczną inteligencję made in Poland.
UE inwestuje miliony w nowe metody inwigilacji. Są one tak kontrowersyjne, że eksperci już przewidują masowe protesty.
Wypełniony helem balon z kamerą wysokiej rozdzielczości był zaskakującym gościem na jednym z ubiegłorocznych festynów technologicznych w Magdeburgu. Dron szybował nad 20 tys. widzów z zadaniem kontrolowania zgromadzenia. Mottem „Wy się bawicie, a my uważamy” akcję propagował Instytut Optroniki, techniki systemowej i oceny obrazu im. Fraunhofera, którego badacze skonstruowali urządzenie. Miało ono zademonstrować, jak bardzo rozwinięta jest technologia obserwacji i nadzoru oraz w jakich sytuacjach dnia codziennego można jej używać. Ta informacja
nie została jednak dobrze przyjęta przez publiczność, która poczuła się inwigilowana bez ostrzeżenia. Badacze pospieszyli więc z zapewnieniami, że nie zastosowali technologii rozpoznawania twarzy ani nie zapisywali danych. Czytaj więcej
UE inwestuje miliony w nowe metody inwigilacji. Są one tak kontrowersyjne, że eksperci już przewidują masowe protesty.
Wypełniony helem balon z kamerą wysokiej rozdzielczości był zaskakującym gościem na jednym z ubiegłorocznych festynów technologicznych w Magdeburgu. Dron szybował nad 20 tys. widzów z zadaniem kontrolowania zgromadzenia. Mottem „Wy się bawicie, a my uważamy” akcję propagował Instytut Optroniki, techniki systemowej i oceny obrazu im. Fraunhofera, którego badacze skonstruowali urządzenie. Miało ono zademonstrować, jak bardzo rozwinięta jest technologia obserwacji i nadzoru oraz w jakich sytuacjach dnia codziennego można jej używać. Ta informacja
nie została jednak dobrze przyjęta przez publiczność, która poczuła się inwigilowana bez ostrzeżenia. Badacze pospieszyli więc z zapewnieniami, że nie zastosowali technologii rozpoznawania twarzy ani nie zapisywali danych. Czytaj więcej