Windows 7 Forum: konfiguracja, optymalizacja, porady, gadżety •

Tysiące drukarek biurowych na całym świecie zaczęły drukować strony pełne bzdur. Okazuje się, że zostały zaatakowane przez wirusa. Zobacz, kto padł ofiarą ataku.

W ciągu kilku ostatnich tygodni wiele firm z całego świata zaczęło informować o bardzo niepokojącym zjawisku. Do drukarek biurowych wysyłane były ogromne zadania drukowania. Sprzęt zaczął drukować stronę za stroną, aż do wyczerpania papieru. Jak to możliwe?

Okazuje się, że tysiące zmarnowanych stron to 'zasługa' wirusa komputerowego o nazwie Milicenso. Złośliwy program był już wielokrotnie używany przez cyberprzestępców.

Najbardziej dotknięte wirusem okazują się duże firmy w USA, Indiach, Europie i Ameryce Poludniowej, wskazują firmy zajmujące się bezpieczeństwem. Firma Symantec dodaje, że

Milicenso mógł infekować pecety różnymi drogami, m.in. jako załącznik do maila, przez zhakowaną stronę lub jako fałszywy kodek wideo.

No dobrze, ale skąd wspomniane wydruki-śmieci?

Symantec wskazuje na fakt, że jednym z ubocznych efektów infekcji było generowanie pliku w kolejce drukowania. Zawartość plików w głównej lokalizacji wirusa została przekształcona w zadanie drukowania.

'Śmieciowe wydruki wydają się być raczej efektem ubocznym infekcji, niż celowym działaniem autora', twierdzi Symantec.

Wiele firm zajmujących się bezpieczeństwem wydało już uaktualnienia, które powinny wyłapać Milicenso i zapobiec dalszemu marnowaniu papieru.




Źródło: bbc.com, fot.: Kshevtsov, Vladimir Mucibabic, Pogonici | Dreamstime.com

Z opisu wynika, że wirus nie atakuje drukarek, tylko systemy. Najpewniej wspaniałe Windows. Tam tworzą zadania drukowania. A drukarki poczciwie wykonują swoją pracę. Co dostaną to drukują. Ale nic w ich oprogramowaniu nie jest uszkodzone.