04.05.2012, 15:08
Podczas gdy dwuwymiarowe hologramy spotkać można już nie tylko w kinie ale i na lotniskach, ich trójwymiarowe odpowiedniki nadal stanowią otwartą kwestię. Jeśli jednak zaprząc do pracy sześć Kinectów...
Sześć czujników Microsoft Kinect, projektor 3D i półprzezroczysta akrylowa tuba wysokości człowieka powinny jednak załatwić sprawę i pozwolić na stworzenie trójwymiarowego hologramu. Tak pomyśleli naukowcy z
Queen's University w Kanadzie i... udało im się. Stworzyli urządzenie, które sprawia, że użytkownik ma wrażenie jakby stał koło żywej, trójwymiarowej osoby.
Kluczowym elementem systemu jest właśnie akrylowa tuba. To w jej wnętrzu odbywa się projekcja. Całość natomiast wygląda jakby wyświetlana osoba znajdowała się właśnie wewnątrz. Dzięki rejestrowaniu materiału w 3D można tubę obejść dookoła, widząc rozmówcę w całości. Nie zaś mając przed sobą tylko widmowy front osoby z którą rozmawiamy.
Doktor Roel Vertegaal, koordynator zespołu skomentował ukończenie TeleHuman:
(Po co komunikować się przez Skype skoro możesz rozmawiać z trójwymiarowym hologramem naturalnej wielkości?)
W ten oto sposób powstał komunikator z naszych marzeń, rodem ze StarTreka.
fot. Queen's University