24.05.2011, 15:54
mówiąc w skrócie mowa o laptopie dalla. dysk 0 to zwykły hdd a dysk 1 to ssd
1:
pierwsze niepokoje juz podczas instalki. sformatowałem i w gryncie rzeczy usunąłem wszystkie partycje i zakładam je na nowo. wybieram sobie dysk SSD jak systemowy i pierwsze zdziwko nie dzieli mi go z automatu jak to sie działo dawniej na partycje normalną pod system i systemową 100mb na pliki systemowe czy jakoś tak. klikam dalej i wywala komunikat ze musi ją soie zrobić i zakłada ją na dysku 0. niby ok i powinno działać. instalka przebiega płynnie i system smiga
2:
i teraz co ciekawe po zainstalowaniu systemu wyciągam dvd z napędu, restartuje komputer przez uruchom ponownie i leży. system sie nie bootuje. niby może sie zdarzyc, włożyłem płytke spowrotem, naprawa, bootsect.exe i proby poprawienia. wszystko niby ładnie wiec restart kompa i smiga, wycigam plytke, restart i znow lezy. po kilku probach i 2 reinstalkach ustalilem ze system sie odpala ale tylko gdy w napedzie jest instalka, odpala sie jak gdyby nigdy nic, a jak płyta zniknie z napedu windows nie zaskoczy, nie wywala komunikatow, poprostu milczy, miga tylko kursor na czarnym tle.
dość już smęcenia i teraz proszę o rade co z tym zrobić, dodam że nie moge wstawić ssd jako dysku 0 fizycznie więc musi pozostać jako dysk1.
wszelkie propozycje rozwiazania tego problemu mile widziane
z góry dziękuje
p.s. windows7 ultimate X64 jak by kto pytał stoi na tym SSD
1:
pierwsze niepokoje juz podczas instalki. sformatowałem i w gryncie rzeczy usunąłem wszystkie partycje i zakładam je na nowo. wybieram sobie dysk SSD jak systemowy i pierwsze zdziwko nie dzieli mi go z automatu jak to sie działo dawniej na partycje normalną pod system i systemową 100mb na pliki systemowe czy jakoś tak. klikam dalej i wywala komunikat ze musi ją soie zrobić i zakłada ją na dysku 0. niby ok i powinno działać. instalka przebiega płynnie i system smiga
2:
i teraz co ciekawe po zainstalowaniu systemu wyciągam dvd z napędu, restartuje komputer przez uruchom ponownie i leży. system sie nie bootuje. niby może sie zdarzyc, włożyłem płytke spowrotem, naprawa, bootsect.exe i proby poprawienia. wszystko niby ładnie wiec restart kompa i smiga, wycigam plytke, restart i znow lezy. po kilku probach i 2 reinstalkach ustalilem ze system sie odpala ale tylko gdy w napedzie jest instalka, odpala sie jak gdyby nigdy nic, a jak płyta zniknie z napedu windows nie zaskoczy, nie wywala komunikatow, poprostu milczy, miga tylko kursor na czarnym tle.
dość już smęcenia i teraz proszę o rade co z tym zrobić, dodam że nie moge wstawić ssd jako dysku 0 fizycznie więc musi pozostać jako dysk1.
wszelkie propozycje rozwiazania tego problemu mile widziane
z góry dziękuje
p.s. windows7 ultimate X64 jak by kto pytał stoi na tym SSD