Ja również swoją baterię zarżnąłem przez notoryczne trzymanie jej pod napięciem (HP nx6125).
Ogniwa Li-Jon owszem nie posiadają efektu pamięci ale posiadają za to ograniczoną liczbę cykli ładowania. Jest to regulowane elektroniką, która siedzi w baterii. Powodem takiego ograniczenia jest fakt, iż ogniwa Li-Jon są niebezpieczne i w ekstremalnych przypadkach ich zużycia może dojść nawet do wybuchu. Dlatego po określonej liczbie cykli ładowania po prostu elektronika je wyłącza i przestają działać.
Stąd oczywistym jest, że jeśli chcemy przedłużyć żywotność akumulatora litowo-jonowego w czasie, wtedy gdy nie jest potrzebny należy go odłączyć od ładowania.
A dlaczego? Gdy aku jest w lapku, to zasilacz naładuje go a potem podtrzymuje napięcie akumulatora doładowując, gdy jego napięcie nawet minimalnie spadnie (zaliczamy w ten sposób kolejne cykle ładowania).
Akumulatorów Li-Jon nie należy przechowywać ani w pełni naładowanych ani rozładowanych do pełna. Najlepszym dowodem na to jest stan akumulatora w nowym sprzęcie - lapku czy telefonie komórkowym. Zawsze są naładowane częściowo.
Najlepiej przechowywać akumulator naładowany pomiędzy 40% a 80% jego pojemności.
I generalna uwaga. Z dużą ostrożnością należy podchodzić do wszelkich "porad" w necie (jak do wszystkiego zresztą). W wielu miejscach można spotkać np. porady o konieczności i dobrym wpływie formowania (a nie daj Boże formatowania) akumulatorów li-jon co zawsze doprowadza mnie do bezdennego śmiechu.
Proponuję poczytać o akumulatorach litowo-jonowych na
http://pl.wikipedia.org/wiki/Akumulator_litowo-jonowy
(09.02.2011 20:39)bodziulla napisał(a): [ -> ]Wg mnie wyciąganie baterii w praktyce nic nie daje. Jest ona po to, aby ją eksploatować.
Eksploatacja aku, do jakiego zostyał przeznaczony nie oznacza trzymania go ciągle pod napięciem w pełni naładowanego.
(09.02.2011 20:39)bodziulla napisał(a): [ -> ]Też tak robiłem jak Ty i szybko mi padła.
Zapewne przechowywany akumulator był w pełni naładowany lub rozładowany a to jemu faktycznie szkodzi.
(09.02.2011 20:39)bodziulla napisał(a): [ -> ]Jak jest naładowana korzystam z baterii i tak dalej.
I to jest eksploatacja, do jakiej został aku przewidziany
(09.02.2011 20:39)bodziulla napisał(a): [ -> ]Są agenci co ... nawet trzymają baterie w lodówce (fanatyzm)...
To też nie jest najlepsze dla aku. Przechowywany powinin być w chłodnym, a nie zimnym, miejscu.
Trzymanie akumulatora w zamrażalniku (nie w chłodziarce) było dość mocno rozpowszechniane w necie jako metoda na "odmłodzenie" akumulatora gdy już był całkowicie padnięty.
Sprowadzało się to do tego, że niekiedy udało się nie zniszczyć przez to ogniw a elektronika się zrestetowała, bądź zwariowała i akumulator ozywał. Mam z tą metodą dwa rózne doświadczenia.
Padnięty całkowicie aku do Maxdaty lat temu ze 6 udało się reanimować. Przed zabiegiem lapek nawet się nie włączał a po zabiegu trzymał jak nowy. Był tylko mały myk - Windows XP podawał szacowany czas pracy na naładowanej baterii 133 godziny
Baterii do HP nx6125 nie udało mi się w ten sposób zreanimować rok temu. Jak trzymała 5 minut przed zabiegiem, tak i po.
Generalnie zabieg ten, tak jak i reset elektroniki bez wymiany ogniw na nowe to zabiegi niebezpieczne, bo elektronika spełnia rolę zabezpieczenia przed wybuchem akumulatora (w ekstremalnym przypadku)