Zamieszanie wokół OnLive. Zwolnienia, bankructwo i tajemnicze przejęcie

OnLive, to w Polsce raczej ciekawostka. Jednak upadek platformy, może podważyć wiarygodność wszystkich usług typu cloud gaming.

Od wczoraj zza oceanu dochodzą sprzeczne informacje na temat bankructwa firmy stojącej za OnLive.

Amerykańskie media najpierw informowały o masowych zwolnieniach - dosłownie wywaleniu większości pracowników na bruk. Kolejne wieści mówiły o ogłoszeniu upadłości, wreszcie nadeszła oficjalna informacja o przejęciu OnLive przez nowego właściciela. Niestety wciąż nie wiadomo, kto zdecydował się ruszyć na ratunek OnLive. Platforma działa dalej, pracownicy przejdą do nowej spółki i ostatecznie tylko część zespołu straci pracę. Z perspektywy użytkowników najważniejszą sprawą jest ciągłość świadczenia usług - ta ma być zachowana.

OnLive, to bardzo ciekawa platforma gamingowa, oferująca zabawę przez internetową chmurę (tzw. cloud gaming). W dużym skrócie - gra jest uruchamiana w wirtualnym środowisku na sprzęcie dostawcy, z którym gracz łączy się zdalnie przez sieć. Można powiedzieć, że cała zabawa przypomina nieco granie na konsoli, którą dzierżawimy i korzystamy z niej zdalnie.

Rozwiązanie jest o tyle wygodne, że jeśli macie przyzwoite łącze, specyfikacja urządzenia końcowego nie ma znaczenia. Najnowsze tytuły oferowane przez OnLive można odpalić na: PC, maku, tabletach, smartfonach, a nawet odtwarzaczach multimed. czy telewizorach.


Wystarczy sama możliwość podpięcia kontrolera.

W Polsce OnLive nie funkcjonuje. Działa natomiast całkiem prężnie w USA, a od jesieni ubiegłego roku jest dostępne także w Wielkiej Brytanii. Sporo mówiło się o ekspansji OnLive na kontynent, ale w obecnej sytuacji takie plany mogą niestety trafić do kosza. Warto dodać, że ewentualny upadek OnLive mógłby pogrzebać cały, raczkujący jeszcze biznes cloud gaming.

Z OnLive wiążą także ogromne nadzieje, twórcy konsoli OUYA, o której pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. OnLive ma być głównym dostawcą gier dla tego projektu finansowanego w dużej mierze z portfeli społeczności internetowej.

Źródło: The Verge, OnLive