Układy 20 nm już w 2013 roku. Wcześniej niż planowano

Informacja jest o tyle istotna, że jej źródłem jest TSMC – największy na świecie producent chipów. Oznacza to znacznie szybszą miniaturyzację.


Kilka dni temu na rynek trafiły intelowskie procesory Ivy Bridge, które powstają w procesie produkcyjnym 22 nm. W sprzedaży wciąż królują jednak układy 32 nm, a w przypadku smartfonów i tabletów z procesorami ARM wciąż dominują układy 40 nm (choćby Nvidia Tegra 3).

Zapowiedź przesiadki na 20 nm ze strony TSMC (Taiwan Semiconductor Manufacturing Company), to wstęp do realnej rewolucji. Dlaczego? Ponieważ TSMC jest największym kontraktowym producentem układów elektronicznych. Wytwarza większość procesorów graficznych i ogromną cześć układów SoC. Jeśli dajmy na to producent kart graficznych taki jak ASUS dostaje licencję od Nvidii na produkcję nowej serii GeForce, same procesory graficzne i tak musi zakontraktować u wytwórcy – najczęściej właśnie TSMC. Nvidia ani ASUS nie mają własnych fabryk.

Jakie są plusy miniaturyzacji? 20 nm proces produkcyjny oznacza więcej tranzystorów umieszczonych na tej samej powierzchni. Rośnie więc wydajność, a przy okazji zmniejsza się zapotrzebowanie na prąd. Stąd szybsza gotowość TSMC do produkowania układów w mniejszym procesie produkcyjnym, oznacza szybszy postęp na rynku elektroniki użytkowej.

Z usług TSMC korzystają praktycznie wszyscy producenci, poza niewielką elitarną grupą. Intel ma własne fabryki, a AMD korzysta z usług Global Foundries, innego wytwórcy chipów, który jeszcze kilka lat temu był częścią koncernu AMD. Częściowo niezależny od TSMC jest także Samsung, ale już nie Qualcomm – największy dostawca procesorów ARM.

Fot/Źródło: TSMC