Świąteczne spotkanie z rodziną w Google+. Czy to aby nie za wiele?

Google sprytnie wkrada się w nasze święta. Zaprasza do wirtualnego wigilijnego stołu z kamerką, obiecując prawdziwie rodzinny klimat.

Google+ ostatnio stara się być bardziej innowacyjne od Facebooka, szczególnie jeśli chodzi o różne multimedialne ficzery. Facebook ma niezły czat, Google+ oferuje natomiast spotkania twarzą w twarz i wielostronne wideokonferencje.

Stąd zapewne pomysł aby tą przewagą wykorzystać w okresie świątecznym, gdy większość z nas chce spędzić jak najwięcej czasu z rodziną. Często pojawia się tu problem odległości. Nasza ciocia Klocia mieszka sobie na Antypodach, więc na pewno nie wpadnie na Wigilię. Bez szczęścia w totolotku o bileciku raczej nie ma mowy.

W takiej sytuacji Wujek G wkracza do akcji ze swoją ciekawą świąteczną usługą Hang out with the Family w Google+.



Proponuje nam zorganizowanie wirtualnego spotkania z rodziną. Można umówić termin, zarezerwować sobie "linię" i wysłać wideopocztówkę z uroczym zaproszeniem. Taki Hangout jest darmowy. Gigant promuje w ten sposób swoją społecznościówkę, ponieważ aby wziąć udział w spotkaniu niezbędny jest profil w Google+. Wszyscy goście muszą się zarejestrować.



Nasz zaproszenia trafiają na maila, a Google z przyjemnością krok po kroku przeprowadzi naszą ciocię przez kreator konta w swoim serwisie.



Mało tego, możemy na stronie zaplanowanego eventu sprawdzić status przygotowań gości. Dowiemy się między innymi, czy zaakceptowali zaproszenie i czy mają wszystko dopięte na ostatni guzik od strony sprzętowej, aby wziąć udział w wirtualnym rodzinnym spotkaniu. Możemy też wysłać im przypominajkę.



Wszystko brzmi pięknie i każdy miłośnik nowych technologii będzie zafascynowany tym jak to dziś sprytnie można obejść komunikacyjnego trudności z reala. Sęk w tym, iż gdzieś po drodze gubimy kolejny istotny fragment świątecznej tradycji.

Nie wiem jak wy, ale ja jakoś nie postawiłbym na wigilijnym stole laptopa czy tabletu. Świąteczne pocztówki wciąż chyba mają w sobie więcej magii niż świąteczny hangout w Google+.

Z drugiej strony jeśli naprawdę tęsknimy, a prawdziwe spotkanie nie jest możliwe, chyba lepsze takie rozwiązanie niż żadne.



Fot. Google

Prosta rada na to. Nie korzystać z tego gówna. I tyle.