Siusiu, kupka i... komunikacja

Wyprawa do toalety, najczęściej pod przymusem potrzeb fizjologicznych, to dziś coraz częściej coś więcej niż tylko oddanie naturze tego, co się spożyło. Coraz trudniej nam oderwać się od internetu, poznawanego za pośrednictwem różnego rodzaju ekranów. Z coraz większym trudem przychodzi nam rozstanie się ze światem zewnętrznym, z którym kontakt możemy utrzymywać także za pośrednictwem sieci komórkowych.

W Wielkiej Brytanii firmy Sony Mobile oraz Telfonica O2 UK przeprowadziły niecodzienny sondaż, z którego wynika, że aż 75% respondentów korzysta z "komórek", smartfonów, tabletów lub notebooków, w trakcie pobytu w WC. Jednocześnie około połowa z nich urządzeń tych używa także w trakcie kąpieli.

Dawniej towarzyszem w ubikacji bywały książki lub gazety. Dziś 59% Brytyjczyków siedząc na "kibelku" pisze wiadomości SMS, 45% korzysta z poczty elektronicznej (e-mail), a 31% nawet przeprowadza w tym czasie rozmowy telefoniczne. Przemiany w elektronice wpływają nawet na coś więcej. To akurat może wręcz wydawać się dziwne lub zabawne. No, na pewno byłoby jeszcze z 10 czy 20 lat temu.

Dzięki sondażowi okazało się, że już niemal jedna czwarta (25%!) mężczyzn oddaje mocz na siedząco. W ich przypadku nie chodzi o jakąś modę czy skutki słuchania porad Perfekcyjnej Pani Domu, dotyczących higieny w WC. Ta część mężczyzn siada tylko po to, aby w trakcie oddawania moczu mieć obie ręce wolne. Po co? No, oczywiście aby móc pozostać w stałym kontakcie ze światem, a więc korzystać z urządzenia przenośnego.

Sondaż przeprowadzono na grupie 2000 osób, spośród których 12% przyznało, że w WC korzysta z wymienionych wcześniej urządzeń dlatego, że zmusza ich do tego zabiegany styl życia, obowiązki zawodowe, itp. Jedna trzecia na "tron" zabiera tablet, smartfona lub notebooka, aby zwyczajnie się nie nudzić w trakcie... zapewne "tej drugiej" czynności.

Sondaż przeprowadzono po tym, jak w innym badaniu okazało się, że 15% ludzi przyznaje się do tego, iż co najmniej raz telefon wpadł im do muszli klozetowej.

Źródło: The Telegraph