Rozmowy na temat polityki

Przeczytałem dzisiaj troszkę artykułów, przede wszystkim o Palikocie w cieniu katastrofy smoleńskiej, bardzo spodobała mi się opinia jednego z komentujących:

"Punktualność jest grzecznością królów

Pan Prezydent królem nie był, chociaż miejsce na Wawelu mu kolesie załatwili.
Prawie sto osób na pokładzie Tupolewa czekało godzinę, aż się szanowne korpulentne ciałko wywlecze z łóżka.

Pierwsza rzecz:

Nieważne, czy musiał podleczyć kaca, czy szanowna małżonka musiała podmalować oczy. Prezydent ma być człowiekiem solidnym, nie spóźniać się na spotkania. Mnie za spóźnienie do pracy szef chciał wyrzucić z roboty, bo na ważne spotkania człowiek godny zaufania się nie spóźnia.

Druga sprawa: Premier Polski został na 7 kwietnia zaproszony do Katynia przez premiera Rosji.

Gdy ja zapraszam gości do domu, to wychodzę po nich do furtki i prowadzę do domu, pilnująć, by nie ubłocili sobie butów ani nogawek od spodni. Przecież niedawno padał deszcz.

Kaczyńskiego nikt nie zapraszał. Przynajmniej nigdzie nie doczytałem się o takim zaproszeniu.

Gdy do mojego domu przeskoczy przez furtkę niezaproszony domokrążca, choćby był prezydentem Kaczogrodu, nie mam obowiązku pilnować, aby nie pośliznął się na wilgotnym po wczorajszym deszczu chodniku. Lezie na swoją odpowiedzialność.

Trzecia sprawa. Biedna polska ziemia jest zasłana zwłokami prostych żołnierzy, czy to będzie Pierre, Simon, czy Wania lub Alosza, czy Franek i Włodek, czy Hans i Johann. Leżą tu nawet zwłoki Tatarów i Mongołów, Wizygotów, Szwedów, Litwinów, Białorusinów i Ukraińców. Pewnie wielu jeszcze innych nacji.
Wszyscy leżą tu z powodu chorobliwych imperialnych ambicji niewyrośniętych kurdupli: Napoleona, Hitlera, Stalina, czy nawet Czyngis Chana.

Czwarta sprawa:
Dlaczego tak trudno dowiedzieć się o treści rozmowy braci wykonanej telefonem satelitarnym. Ten telefon kupiony był za pieniądze podatników, rozmowa prowadzona była za pieniądze podatników. Rozumiem, że Prezydent niepokoił się o zdrowie matki, ale takie prywatne rozmowy powinien prowadzić z prywatnego telefonu. Przynajmniej takie były obyczaje w mojej firmie. To co, dowiemy się, jakie instrukcje pobierał Pan Prezydent od brata? czy możliwe jest, by Prezydent Polski pobierał instrukcje od szefa partii opozycyjnej?"