Rozmowy na temat polityki

Może nie będzie zbyt oryginalne to co napiszę, ale po co drążyć wiecznie temat katastrofy Smoleńskiej?
Wiadome jest jedno. Była to niewyobrażalna katastrofa pod wieloma względami.
Pytanie jest jedno, po co to wiecznie wałkować?

Jeśli cokolwiek będzie miało wyjść na jaw, to wyjdzie. Rosja nigdy nie była dobrym i wiarygodnym partnerem międzynarodowym (mówię tutaj w odniesieniu do Naszego kraju). Zatem czego ludzie oczekują? Prawdy?

Takiego czegoś tutaj nie będzie. Chyba, że za nlat. To wyjdzie naturalnie. A takie biadolenie (bo tak już to można nazwać) odnośnie Smoleńska jest najzwyczajniej nudne. Mamy o wiele ważniejsze sprawy natury ekonomicznej, aby roztrząsać coś o czym nawet zielonego pojęcia nie mamy.

Wybaczcie jeśli kogoś urazi moja wypowiedź, ale jak widać medialna nagonka środowisk Pisowskich na "prawdę" nie przynosi żadnego skutku, wręcz przeciwnie. Wystawia się takie osoby jak Macierewicz, Fotyga i inne na ogólnoświatowe pośmiewisko. Kto skacze przed cmentarzami i rzuca takimi hasłami? Każdy niech sobie na to odpowie we własnym zakresie.

Zaniedbań po każdej ze stron było wiele i to trzeba wyjaśniać, ale zostawmy to adekwatnym organom, po to ciągną środki z budżetu, aby takimi sprawami się zajmowało.

Nie jestem ze środowisk prawicowych, to od razu powiem, aby nie było nagonki, że jestem poplecznikiem Pana T. Nie jestem i nigdy nie byłem.

Szkoda, że wątek nie idzie w stronę bieżących spraw o zabarwieniach o których wcześniej wspomniałem, a zamienia się w forum o tematyce Smoleńskiej.

Powiedzmy wprost. To nie był zamach, próba obalenia rządu. To był fatalny wypadek lotniczy.
To co się działo później (głównie z ciałami) to leży po stronie Rosyjskiej. Żadne polskie kontakty nie mogły tutaj nic zmienić. Słabszy nigdy nie będzie traktowany jak równorzędny partner. Tylko głupi tak będzie myślał. Z tego co da się wyczytać w różnych mediach, tutaj zrobić nie można nic było.

Zadam takie otwarte pytanie:
Naprawdę warto wojować, zamiast merytorycznie wyjaśniać to co wyjaśnić trzeba?

Za brak spójności niektórych zdań przepraszam. Godzina robi swoje