Pogaduszki o wszystkim i o niczym

Lub maja FB w pracy zablokowany

Co do edukacji jestem po technikum informatycznym [specjalizacja grafika komputerowa] - specjalizacja została wybrana taka bo miała najwięcej godzin zawodowych (teoretycznie więcej godzin na przygotowanie uczniów do egzaminu zawodowego). Jednak faktycznie przygotowanie do egzaminu było dopiero 2 tyg przed egzaminem, bo co nauczyciel mówił to mówił inna kwestie, ale mniejsza z tym egzaminem bo pomimo straszenia nauczycieli okazało się, że ten egzamin był banalny (cala klasa zdała bez poprawki). Niestety idea egzaminu zawodowego praktycznego na papierze jakoś dla mnie nie jest jakimś przebłyskiem geniuszu [szczerze nie wykonałem nawet polowy czynności jakie opisałem podczas egzaminu, a komputer głównie potrzebny był tylko na zrzuty ekranowe].

Natomiast co do matury, to co prawda kilka lat temu ja zdawałem, ale nic się uczyć nie musiałem, a prezentacje z polskiego wlaściwie na poczekaniu wymyslałem przed komisja (lubię czytać książki i miałem swoje przedstawione do tematu, a pisanie prezentacji odkladałem "bo jeszcze sporo czasu").
Więc jeśli matura ma być egzaminem dojrzałości to raczej coś się nie udało po drodze. Co do zarzutów do nauczycieli przedmiotów zawodowych czy nie zawodowych, to zawsze spotkasz takich nauczycieli czy profesorów na studiach.

Ja bym się czepiał ogólnie systemu kreowania polityki, przepisów oraz edukacji i egzekwowania odpowiedzialności za czyny [niestety znam osobę, która chodziła do szkoły tylko 2 tyg w sem, jakimś dziwnym sposobem zaliczyła i mature i egzamin zawodowy - osobiście uważam tolerowanie takiego zachowania jako krzywdzące dla tych uczniów którzy regularnie chodzą do szkoły], niż czepiania się nauczycieli.