Aspire E1-572G "Instalator nie mógł

Więc tak, natknąłem się pierwszy raz na tak dziwną sytuację.
Chciałem przeinstalować system (Windows 7 Professional oryginalny z Dreamsparka) na laptopie Acer Aspire E1-572G, który oryginalnie miał Windowsa 8, ale teraz już był "po gwarancji" i miał ręcznie zainstalowanego Win7 który jednak był już dosyć zamulony i dużo rzeczy i system od samego początku kiepsko działał bo instalował go "spec od 7 boleści"
Więc tak, wgrałem obraz systemu na pendrive (Kingston DataTraveler pod USB 3.0, 8 gb) programem Windows 7 USB DVD Download Tool (myślałem by wziąć na płycie, ale byłem z dala od domu (kilkaset km) i zależało mi na łatwości transportu więc wybrałem pendrive)
No to wziąłem się do instalacji, włożyłem pendrive, wszedłem do boot menu (na pierwszym miejscu w kolejności bootowania był HDD) wybrałem USB, system się załadował, doszedłem do miejsca zarządzania partycjami.
Na dysku ( 1tb) były trzy partycje, jedna na system druga na dane, i jedna systemowa 100mb. Zależało mi by ocalić tą druga (z danymi) więc usunąłem partycję z systemem (ok. 300gb) i spróbowałem zainstalować (narazie partycja 100mb została), moim oczom ukazał się komunikat
"instalator nie mógł utworzyć nowej partycji systemowej ani zlokalizować istniejącej partycji systemowej"
Pomyślałem że to przez to że została partycja 100mb, usunałem i ją, nadal to samo, stworzyłem ręcznie partycje na system, sformatowałem ale ciągle to samo. Poczytałem na necie, spróbowałem wszystkiego. Zmieniałem kolejność bootowania, tworzyłem partycje z diskparta, wyjmowałem pendriva i wkładałem, zmieniałem porty USB (laptop posiada port 3.0 więc myślę że nie w tym problem)
W końcu doszedłem chyba do ostateczności, to czego chciałem uniknąć..wyczyściłem cały dysk, spróbowałem zainstalować na pustym miejscu (nie tworzyłem partycji), ciągle to samo, znowu tworzyłem ręcznie, ustawiałem jako aktywne itd. W końcu doszedłem do ostatecznej ostateczności - zerowanie dysku, po kilku godzinach zerowania bez żadnego znaku życia (nie czułem też aby dysk wibrował) zdecydowałem się anulować czyszczenie, spróbowałem od nowa. Efekt ciągle taki sam, znowu się bawiłem bo zostało mi już mało czasu (musiałem jechać do domu), w końcu gdy już nic nie pomogło włączyłem zerowanie dysku (clean all w diskparcie) i zostawiłem, działa tak już od koło 20 godzin i ciągle zero znaków życia od diskparta, albo ciągle działa albo to w ogóle nic nie robi.
Czytałem coś o opcji Secure Boot w biosie, tu był stary bios i żadnej takiej opcji nie znalazłem. Boję się że nawet to zerowanie nic nie pomoże, jeśli to nie wypali to spróbuję jeszcze wypalić system na płycie, ale jak się okaże że to wina pendrive to chyba sobie strzelę w łeb bo na daremno wyczyściłem cały dysk a przecież chciałem zachować dane..
Macie jakieś pomysły? Obecnie ciągle działa clean all, do laptopa dostępu nie mam jedynie przez skype mówić innej osobie co ma robić, zostawiłem pendrive z systemem.
Z góry dziękuję.

---

Wypaliłem obraz na płytę i wyślę pocztą, z tego co czytałem to z tym cholernym usb 3.0 same problemy sa.