Rower niszczy zdrowie seksualne? Amerykanie twierdzą, że tak

Jak podaje PAP, amerykańscy naukowcy odkryli, że regularna jazda na rowerze może wywoływać
problemy seksualne, zarówno u mężczyzn, jak i kobiet.



Badacze z Yale School of Medicine doszli do wniosku, że jazda na rowerze nie jest w pełni bezpieczna dla zdrowia seksualnego. W badaniach opublikowanych w "The Journal of Sexual Medicine", który jest oficjalnym dziennikiem Międzynarodowego Towarzystwa Seksuologicznego, amatorzy jazdy na rowerze z pewnością nie znajdą dla siebie zbyt optymistycznych informacji.

Jak podaje PAP, cytując konkluzję z badań przeprowadzonych przez amerykańskich seksuologów: "Częsta jazda na rowerze sprzyja impotencji u mężczyzn". Jednak także kobiety mają powody do rozmyślań, bowiem wnioski jakie wyciągnęli badacze nie są pomyślne dla nich. Jazda na rowerze może u płci pięknej doprowadzić do zaburzeń polegających na "mniejszym odczuwaniu bodźców seksualnych w narządach płciowych" - alarmują amerykańscy badacze.

Z czego wynika negatywny wpływ jazdy na rowerze na ludzkie możliwości seksualne? Otóż jak się okazuje wszystkiemu winne są siodełka, które wg amerykańskich uczonych powodują, że "podczas jazdy na rowerze dochodzi do ucisku nerwów oraz naczyń krwionośnych prostaty, co sprzyja zaburzeniom erekcji".

Amerykańscy fani wielogodzinnego przemierzania rowerowych szlaków, mają jednak cień szansy na to, że pewnego dnia znowu wsiądą na rower, bez lęku o swoje umiejętności seksualne. Wszytko zależy od skonstruowania odpowiedniego siodełka, bez "wystającego nosa" - ocenia jeden z amerykańskich uczonych.


Źródło: wiadomości24.pl

Biorąc pod uwagę "inteligencję" części rowerzystów to może i lepiej, że się nie będą rozmnażać

Ale poważnie, słyszałam o problemach w przypadku mężczyzn, ale o kobietach to dopiero teraz.

To szkoda bo ja na rowerze jeżdżę codziennie, co więcej, bardzo to lubię ... xD