Źródła serwisu Kotaku podają, że Microsoft miał odrzucać wszystkie oferty zakupu studia Lionhead i marek z nim powiązanych. Co ciekawe, niektóre podmioty oferowały naprawdę bardzo duże pieniądze. Firma z Redmond miała jednak postanowić, że żaden inny wydawca nie wprowadzi na rynek kolejnej gry z serii Fable, co odstraszyło większość przedsiębiorstw.

Wraz z zamknięciem studia Lionhead w sieci pojawiła się informacja, że Microsoft nie mógł znaleźć kupca na należący do niego podmiot. Nowe informacje ujawnione przez Kotaku przeczą tym doniesieniom. Okazuje się, że zainteresowanie było bardzo duże, ale Microsoft po prostu nie chciał sfinalizować żadnej transakcji. Tym samym firma skazała Lionhead na zniknięcie z rynku.

Kwestią sporną miały być prawa do marek związanych ze studiem. Przedsiębiorstwo z Redmond mogło zgodzić się tylko na sprzedaż swojego podmiotu, podczas gdy większość firm była zainteresowana także przejęciem licencji m.in. na Fable. Jak twierdzą źródła serwisu Kotaku, Microsoft odrzucał oferty opiewające na kilkaset milionów dolarów.

Jeśli zewnętrzna firma chciałaby przygotować kolejną grę ze wspomnianej wyżej serii, musiałaby zapłacić za to właścicielowi platformy Xbox. Nie byłoby to zbyt opłacalne, więc nic dziwnego, że potencjalni kupcy rezygnowali z dalszych negocjacji. Dla graczy potencjalnie lepszą decyzją byłoby sprzedanie marki Fable, bo nie ma żadnej pewności, że Microsoft kiedykolwiek do niej w ogóle wróci.