Słyszeliśmy już o inteligentnym… właściwie wszystkim. Poza windą. Trudno powiedzieć, dlaczego trend wszechinteligentnych urządzeń ominął akurat tę maszynę, ale Microsoft nadrabia to ewidentne niedopatrzenie.

Winda autorstwa Microsoft Research jest w stanie stwierdzić, na które piętro ma zawieźć pasażera. Nie trzeba do tego wciskać żadnych guzików, mamy przecież XXI wiek. Tylko skąd sprytne urządzenie wie, gdzie chcemy dotrzeć?

Wszystko wyjaśnia w wywiadzie dla Bloomberga szef Microsoft Research, Peter Lee. Zgodnie z jego relacją, sztuczna inteligencja jest w tej chwili głównym celem firmy. Lee opowiada, że przed wejściem do wind rozmieszczono zestaw czujników. Przez około trzy miesiące miały za zadanie obserwować, co robią ludzie. Przez ten czas system sztucznej inteligencji sprawdzał jak ludzie się zachowują i uczył się rozpoznawania ich zamiarów. Po okresie testowym część odpowiedzialna za uczenie się została wyłączona, a system był już w stanie sterować windą i zachowywać tak, jak oczekują tego pasażerowie.

„Przykładowo, jeśli twoje otoczenie wie, że jest czas lunchu, o którym mówiłeś wczoraj z kolegą na drugim piętrze, a teraz widzi, że wychodzisz z biura idąc do windy, winda może być wystarczająco mądra, żeby zabrać cię, bez potrzeby naciskania czegokolwiek, do twojego kolegi” - wyjaśnia Lee. Przy czym technologia ma swoje ograniczenia, bo urządzenie może wykonywać swoje zadania wyłącznie wtedy, kiedy zna wzorzec zachowań danej osoby. Jeśli nagle w budynku pojawia się osoba z zewnątrz, która nie była wcześniej obserwowana przez system, winda nie jest w stanie przewidzieć, jaki jest jej cel i gdzie będzie chciała dotrzeć. Dlatego inteligentna winda, przynajmniej w takim kształcie, oznacza na razie dużo zachodu, natomiast jej zastosowanie dość ograniczone.

Jednak Lee pozostaje optymistą. „Myślimy, że w przyszłości nie będziemy obsługiwać komputerów, a zamiast tego komputery będą pracować w naszym imieniu” - snuje swoją wizję szef Microsoft Research.