Dla większości firm na świecie informacja o tym, że w ostatnim kwartale udało się uzyskać przychód w wysokości 19,9 miliarda dolarów, a zysk netto wyniósł niemal 5 miliardów dolarów (dokładnie 4,97 mld USD) byłaby okazją do wielkiego świętowania.

Nie dla Microsoftu. Ogłoszone w ostatni czwartek wyniki za ostatni kwartał fiskalny (drugi kwartał fiskalny 2013 roku) nie napawają optymizmem i wywołały żywą, negatywną dla giganta z Redmond, reakcję rynku. W rezultacie mimo pozornie dobrych rezultatów akcjonariusze Microsoftu nie mają powodów do radości.

Wszystko z powodu tego, że sam wynik finansowy nie wystarczy do budowy pozytywnego obrazu firmy w sensie biznesowym, przekładającym się na wzrost ceny akcji. Przekazane przez Microsoft dane są znacznie gorsze od prognozowanych wartości. Praktycznie wszyscy analitycy oczekiwali znacznie wyższych wyników, a gdy rynek nie dostaje wyniku zgodnego z prognozą, mamy do czynienia z natychmiastową korektą.

W piątek wartość akcji Microsoftu w systemie NASDAQ spadła aż o 12,2 procent. Pod koniec tego "czarnego" dla firmy z Redmond piątku, cena minimalnie wzrosła ostatecznie stabilizując się na poziomie 31,40 dolarów za akcję, co stanowiło kwotę 11,4 procent niższą od ceny z czwartkowego zamknięcia. To największy, tak szybki (jednodniowy) spadek wartości akcji Microsoftu od 13 lat.

Microsoft jest świadom uzyskanych rezultatów, o czym mogą świadczyć rozpoczęte na początku lipca wielkie zmiany reorganizacyjne. W dniu ogłoszenia wyniku finansowego szef finansowy (CFO) Microsoftu - Amy Hood - zapewniała: "we know we have to do better".

Źródło: Neowin