Amerykańscy giganci oferujący partnerstwa reklamowe dla serwisów internetowych będą dobrowolnie odcinać od zysków serwisy uznawane za pirackie. To uczciwa propozycja, czy kolejna okazja do nadużyć?

Google, Microsoft, Yahoo, AOL, 24/7 Media, Condé Nast i SpotXchange wezmą udział w dobrowolnym programie, którego celem będzie pozbawienie zysków serwisów, które oferują pirackie treści. O tym, że stosowna inicjatywa powstaje i trwają nad nią prace, poinformował wczoraj Biały Dom.

W ramach programu, wymienieni powyżej właściciele sieci reklamowych będą przyjmować skargi od właścicieli praw autorskich, które zostaną naruszone. By jednak zredukować przypadki nadużyć, nie wystarczy samo zgłoszenie strony jako pirackiej, lecz także trzeba będzie przedstawić dowody naruszeń, a samo zgłoszenie ma być dostarczone z podpisem tradycyjnym, bądź elektronicznym.

W przypadku, gdy skarga zostanie złożona, dostawcy reklam będą sami oceniać jej zasadność. Jeśli uzna, że strona faktycznie narusza prawa autorskie, będzie mógł wówczas wezwać jej właścicieli do zaprzestania pirackiej działalności lub zakończyć współpracę reklamową. Więcej szczegółów zasad tej antypirackiej inicjatywy można poznać na stronie http://www.2013ippractices.com.

Czy nowa inicjatywa zagraża wolności w sieci? Na tym etapie trudno ocenić, jednak istnieje ryzyko, że może być ona wykorzystywana do nieuczciwego zwalczania konkurencji. Niemniej jednak, rozwiązanie zakładające odcinanie serwisów od wpływów z reklam jest dużo mniej inwazyjne, niż wersja proponowana przez ACTA, w której to dostawcy Internetu, mieli na życzenie właścicieli praw autorskich „zdejmować” niewygodne strony, a także podawać dane internautów, którzy prawa autorskie łamią.

Źródło: 2013ippractices.com/